Na warsztatach biżuteryjnych u Agnieszki zrobiłam korale,których nigdy na siebie nie założyłam.
Dzisiaj rano z tych koralików i z tasiemkowych nici wydziergałam
długi sznur zawiązywany na kokardkę.
Ten sznur chyba będę nosiła, ładnie wygląda na swetrach i bawełnianych bluzkach.
Dziękuję,że mnie odwiedzacie, że spodobały się Wam moje korale, że jesteście;-)))
wyszły znakomicie, lubię takie tasiemce... pozdrawiam wiosennie :)
OdpowiedzUsuńładniusie
OdpowiedzUsuńAle świetnie wygląda!!! Pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńWyglądają pięknie!
OdpowiedzUsuńwpadłaś na świetny pomysł, korale znakomicie się prezentują.)))
OdpowiedzUsuńŚwietne... czeto takie przeróbki sprawiają że odkrywamy na nowo cos co nam sie nie podobało przedtem ;-))
OdpowiedzUsuńSwietne korale, te jak i poprzednie:)
OdpowiedzUsuńŚliczne są! :)
OdpowiedzUsuńTeż bym takie nosiła :) Wyszły pięknie!
OdpowiedzUsuńAleż Ci to super wyszło!
OdpowiedzUsuńbardzo ładne koraliki zrobiłaś
OdpowiedzUsuńale ciekawe! chyba będziesz specjalistką od biżuterii, każdy naszyjnik inny i jeszcze ciekawszy:D
OdpowiedzUsuńOOOO, bardzo ciekawe korale!! W ogóle na pierwszy rzut oka wyglądają jak muszle.
OdpowiedzUsuńbardzo ladna kolorystyka i forma..jak najbardziej do swetrow i moze jakies letnie sukienki przyozdobia...pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńBasiu - śliczne! Pomysłowe to obszydełkowanie!
OdpowiedzUsuńMiło poznać. Dziękuję za zgłoszenie na moje candy
OdpowiedzUsuń