W sobotę po dłuższej przerwie spotkałam się ze znajomymi fajczarzami.Juz chyba z dwa lata nie jeździłam na zawody w paleniu fajki.
Były pytania jak wyglądają takie zawody, więc piszę;
Każdy dostaje taką samą fajkę, ubijak, dwie zapałki i 3gramy tytoniu.
Na rozkruszenie tytoniu i nabicie fajki jest 5 minut
Na rozpalenie tytoniu 1 minuta, która już liczy się do długości palenia
I to wszystko, teraz tylko trzeba palić, jak najdłużej ;-)
Ja nie mam długich osiągnięć, ale kiedyś ponad godzinę paliłam.Tym razem paliłam tylko 34 minuty w fajce glinianej ale później w drugim paleniu zgłosiłam wygaśnięcie fajki już po 2 minutach... po prostu nie chciałam już dłużej palić;-)))
(Mistrzyni świata wśród kobiet pali 3 g (2 papierosy) ponad trzy godziny)
A ja poszłam zaczerpnąć świeżego powietrza;-) Na te spotkania jeżdżę nie po to by palić, lecz by spotkać się ze znajomymi, poznać nowych fajczarzy.
Fajka z ludzka twarzą o której pisał Zygfryd, to właściwie nie nagroda tylko podziękowanie za dwa karczochy, które przekazałam na aukcję na buty dla powodzian(na takich spotkaniach prawie zawsze coś licytujemy a pieniądze zawsze są przekazywane potrzebującym)
Twarz jest twarzą organizatora spotkania Tadeusza Wojtuszkiewicza. Projekt i wyrób także jego;-)
Fajka powiększyła moją kolekcję.
Te dwie również, w nich paliłam.
Na pierwszym zdjęciu jestem ja z organizatorem ( znamy się już wiele lat), na drugim są fanty na aukcję. Zdjęcie trzecie to ja paląca glinianą fajkę i mistrzyni świata,Danusia Pytel z Koszalina, o której pisałam już wcześniej. Zdjęcie trzecie - tak wygląda moje miejsce po odpadnięciu z konkursu. Wysypałam tyle nie spalonego tytoniu,że po prostu wstyd... ale nie dla mnie.
Udział w konkursie bydgoskim uważam za bardzo udany.
Spotkałam się z Zygfrydem. Maja71 z Tymczasem napisała,że też chętnie wzięłaby w nim udział. I tu moja wina, nie napisałam o wszystkim wcześniej,ale i do Zygfryda pisałam w piątek wieczorem.
Ten post pisałam popijając herbatkę wiśniową, otrzymaną od Zygfryda;-)
Takie spotkania są przede wszystkim dla ludzi i atmosfery tam panującej. Jestem w stanie sobie wyobrazić jaki był na spotkaniu świetny klimat i cieszę się, że jesteś z tych zawodów zadowolona, bo chodzi tu o coś więcej niż wygrywanie ;-)) {przynajmniej w moim rozumowaniu} Twoje fajki - piękne ;-))
OdpowiedzUsuńBasiu, fajnie że opisałaś tak dokładnie na czym to polega, człowiek całe życie się uczy, a ja nikogo nie znam kto potrafi palić fajkę!
OdpowiedzUsuńA ja do dziś pamiętam zapach jaki unosił się w naszym domu - fajkę palił mój tata... Niestety później przerzucił się na papierosy :(
OdpowiedzUsuńFajnie, że opisałaś takie spotkanie, bo nie miałam pojęcia o takowych zawodach :)
Super weekend Basiu przeżyłaś, wspomnienia pozostaną na długo. Spotkania ze starymi znajomymi to wspaniale spędzony czas.
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia Ci wyszły przy okazji.
Gorąco pozdrawiam :)
miłe są takie spotkania :)
OdpowiedzUsuńładna kolekcja fajek ...
a karczochy urocze ... pozdrawiam
Pierwszy raz słyszę o takiej imprezie. Mój tata czasami palił fajkę. Pamiętam niesamowity zapach tytoniu....aromatyzowanego?? To była chyba Amphora. Niesamowite, ale jak sobie o tym przypomniałam, to czuję teraz jej zapach :) Eh....wspomnienia :):):)
OdpowiedzUsuńFajna kolekcja fajek :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Basiu! Gratuluję! Takie spotkania są świetne. Nie mówiłam Ci, że my z bratem, z mężem też palilismy fajki, i też mamy ich kilka w domu. To faktycznie nie jest wcale proste;) Tym bardziej chylę czoła;)
OdpowiedzUsuńfajne :) :) a ten pan z Toba na zdjeciu to Herlock Holmes ;)?nigdy fajki nie palilam ale mam ich pare w kolekcji
OdpowiedzUsuńFajne spotkanie:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie!
Takie spotkania są wspaniałe .... i ludzie i atmosfera i wspólna pasja ..... to jest bezcenne!!! Pozdrawiam ludzi pozytywnie zakręconych, ludzi z pasją!:)
OdpowiedzUsuńMój mąż kiedyś palił fajkę ale to się nie liczy (sam sobie ją wydłubał z jakiegoś drzewa owocowego) bo ... bo palił fajkę z powodu braku papierosów na rynku.
kiedyś paliłam fajeczkę miała piękny czereśniowy cybuch
OdpowiedzUsuńBasiu, dziękuję za fotorelację. Teraz już wiem o co w tym chodzi. Fajeczki świetne. Kiedyś mój były palił fajkę. Lubię zapach fajkowego dymu.
OdpowiedzUsuńRaz próbowałam ale się zaplułam i nic z tego nie wyszło.
Pozdrawiam
Azalia
Basienko ,,,prawdziwa DAMA z Ciebie ,,,,,bedziesz dla mnie DAMA Z CYGAREM/kiedys juz tak o tobie napisalam/.
OdpowiedzUsuńTakie spotkania to sama przyjemnosc.
Fajka bardzo oryginalna, ale i zajęcie jak na kobietę dość nietypowe.Podziwiam i pozdrawiam !!!
OdpowiedzUsuńniesamowite!!!ale Pani zaskakuje:)spokojne ręczne robótki a tu nagle fajki hihi SUPER:)
OdpowiedzUsuń