Rano lało. Nie wierzyłam prognozie, że po południu będzie ładniej, ale było. Chwilami pokazywało się nawet słoneczko.
Gdy przestało padać wybraliśmy się na "Popołudnie przed Zamkiem"
Sporo się działo 😊
Dotarliśmy, gdy odbywała się nauka tańców średniowiecznych. Za późno przyszłam, dalej nie umiem tańczyć 😏
Zobaczyłam stoisko z ogromną ilością zielska tzn ziół, traw i innych roślin.
Z tej mojej zabawy powstały takie dwa pobrudzone płócienka. Co z nich powstanie, a mam już wobec nich plany, pokażę kiedyś indziej. Jak to coś zrobię 😁
Na kolejnym stoisku można było po samodzielnym rozwałkowaniu i upieczeniu zjeść podpłomyka. Ja jadłam z dżemem śliwkowym, Ślubny z jabłkowym.
Po drugiej stronie dziedzińca stał ze swoimi specjałami Michał Konkel ze Słowiańskiego Zielnika. Encyklopedia wiedzy o ziołach, grzybach, drzewach itp, itd.
Prosto spod zamku poszliśmy na lody do kawiarni Mariaż Patisserie Jedliśmy lody z werbeną, cudne cytrynowe i piwne, cudowne, lekko gorzkie.Na fb przeczytałam;
"Zainspirowani fascynującymi życiorysami mieszkańców słupskiego zamku, stworzyliśmy smaki lodów, które opowiadają ich historie. Każdy smak to inna opowieść - od odważnych rycerzy po tajemnicze damy dworu."
Na zakończenie miłego popołudnia chcieliśmy zjeść naleśniki w Koty za płoty. Niestety loka w niedzielę jest zamknięty.
Na obiad poszliśmy do Chesse&wine w Starej Cegielni. Makaron był pyszny .
nie masz czasu sie nudzić:) aż casami żałuję, ze u nas nic takiego sie nie dzieje:) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńReniu, ja w tym miesiącu leniuchuję :) Tyle się dzieje, aż szkoda niektóre spotkania opuszczać :-)
UsuńBasiu, czerp z życia pełnymi garściami z tego wszystkiego co się koło Ciebie dzieje :) I znowu się powtórzę - zazdroszczę (oczywiście pozytywnie) tylu ciekawych wydarzeń.
OdpowiedzUsuńSerdeczności ......
Staram się dużo wychodzić z domu. Czasami, kiedy mam lenia i nie pójdę przez kilka dni potem żałuję. Naprawdę dużo dzieje się w Słupsku.
UsuńMiłego dnia Danusiu