Fartuch już uszyłam, teraz pozostaje ozdobienie go. Jadąc na warsztaty nie wiedziałam, czy zrobię to haftem płaskim, czy krzyżykowym . Jestem po obydwu warsztatach i dalej tego nie wiem.
W sobotę były pierwsze próby haftu płaskiego, słupskiego. W niedzielę wczesnym rankiem sprułam większość tego co wyszyłam i starałam sie haftować dokładniej.
Z warsztatów znowu mam dokumentację zdjęciową .
W niedzielę wyszywałyśmy krzyżykami. Wydaje mi się, że ta technika , nie patrząc na lewą stronę robótki wychodzi mi całkiem , całkiem. Byłam bardzo oporna na naukę tak stawiania pierwszych krzyżyków by lewa strona wyglądała jak w instrukcji, że prowadząca w końcu dała mi spokój i nie namawiała do prucia.
Wyszywałyśmy na taśmach wzór skopiowany z fartucha będącego w posiadaniu organizatorki spotkań.
I po ten prościutki wzór pojechałam do Swołowa. Najprawdopodobniej umieszczę go na kieszeni fartuszka
Jak zawsze przed warsztatami odbył się króciutki wykład powiązany ze zwiedzaniem sal wystawowych. Słuchałyśmy między innymi o szyciu koszul i ich ozdabianiu.
Warsztaty, to jedna z nielicznych chwil , gdy można delikatnie dotknąć niektóre eksponaty.
Za miesiąc tematem spotkania będą , w jednym dniu pętelki, guziki, mereżka , w drugim krajki .
Zazdroszcze, ze masz mozliwosc uczestniczyc w takich warsztatach. Mozna sie sporo nauczyc, Twoje hafciki bardzo ladne i nie poddawaja sie:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHaft to dla mnie zawsze czarna magia, materiał się ściąga, nitki skręcają... tym chętniej patrzę na czyjeś dokonania. Pięknie :)
OdpowiedzUsuńU mnie też pojawiły się tego typu warsztaty ale niestety na początku trzeba wysłuchać wykładów świadków jehowy o życiu itd dlatego nie wybieram się. Myślę że jest to co najmniej głupie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMama bardzo chciała mnie nauczyć haftu, a że mnie nieco zmuszała to teraz niestety nie lubię haftować
OdpowiedzUsuńWedług mnie idzie Ci bardzo dobrze :0
pozdrawiam
Basiu - wybacz - zamiast podziwiać Twój haft, rozczulam się nad Twoimi " szponami ", w życiu nie miałam takich długich i pięknych paznokci ! A hafciki też są cudne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
moim skromnym zdaniem....rewelacja;)))))
OdpowiedzUsuńA czym są krajki? Zaintrygowałaś mnie
OdpowiedzUsuńJesteś dla siebie zbyt surowa :)
OdpowiedzUsuńKapitalnie to mało powiedziane :)
OdpowiedzUsuńDawno mnie tu było więc komentarz zbiorczy :-)
OdpowiedzUsuńKarteczki do Inki i Uli bardzo fajne, ta różowa choinka jest świetna a ptaszek na gałązce tez mi się bardzo podoba.
Hafcik płaski nie jest zły , co prawda nie wyszywałam jeszcze ale myslę ,że dość pracochłonne zajęcie. Za tpo krzyżyki sa świetne. Nie przejmuj się lewą stroną nikt jej nie oglada . Ważne tylko żeby nie robić supełków i aby krzyżyki byłe wszystkie jedna stronę. Na pocieszenie powiem że moja lewa strona tez do ideałów nie należy. A tak swoja droga strasznie Ci zazdroszczę tych warsztatów !!
Pozdrawiam
ale masz fajnie Basiu:) świetne te spotkania, zawsze coś nowego i twórczego :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam talent i cierpliwość. Według mnie piękne hafty. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam zapał,igła jest taka cieniutka i malutka, okulary pomagają, ale komfort pracy mniejszy, a Tobie pięknie haft wychodzi.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńZawsze podziwiam kobitki ktore haftują za ich cierpliwość. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń