Odwiedziliśmy znajomych mieszkających w Świnoujściu.
Świnoujście, to miasto w którym przez kilka pierwszych lat naszego małżeństwa mieszkaliśmy, tam urodziły sie nasze dzieci, tam meblowaliśmy pierwsze mieszkania . Piszę mieszkania, bo w ciągu 6 lat mieszkaliśmy w trzech różnych miejscach.
We wrześniu 78 r wyprowadziliśmy się stamtąd, jednak wciąż nas tam ciągnie.
Właściwie oprócz kilku starszych budowli, kilku znajomych ulic , nic naszego starego Świnoujścia nie przypomina.
Cudownie spędziliśmy czas. Byliśmy miedzy innymi na promenadzie.
O tym,że dobry humor mnie nie opuszczał niech świadczy mój zakup, kupiłam tam sobie duży, odpustowy pierścionek;-)
Trzy dni poza domem starczyły by odżyły wspomnienia. Jednak z przyjemnością wróciliśmy do domu.
Zdjęć robótkowych nie będzie, były to bowiem dni bez robótek;-)
podróż pełna wspomnień... wspaniała wycieczka. A pierścień wyjątkowy! pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńFajnie ze sie wyjazd udał ...
OdpowiedzUsuńFajnie jest powspominać dobre czasy i poodwiedzać stare kąty..Pozdrawiam Ewa:)
OdpowiedzUsuńNie ma jak udany wypoczynek i do tego pełen dobrych wspomnień ...
OdpowiedzUsuńAch, podróż sentymentalna... Pierścień będzie wspaniałą pamiątką;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jagodzianka.
Dobrze czasem powspominać dawne czasy. Cieszę się, że udało Ci się naładować akumulatory, powspominać i z radością wrócić do domu. A odpustowy pierścionek to też miła pamiątka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Ale najważniejsze że wypoczęta - uśmiechnięta :)
OdpowiedzUsuńAż się i ja rozmarzyłam:))Ja to określam, cudownymi powrotami do korzeni.
OdpowiedzUsuńA pierścień i tak nie będzie zapewne kojarzył Ci się z odpustem ,lecz ze Świnoujściem:)))
Pozdrawiam bardzo serdecznie
Udany wypoczynek, miłe wrażenia z miejsc, które darzymy sentymentem pozostaną na długo w pamięci.Bardzo lubię takie sentymentalne podróże, ale tak jak piszesz, czasem po latach z trudem odnajdujemy to, co zapamiętaliśmy.Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMam same miłe wspomnienia związane z tym miastem:)
OdpowiedzUsuńCudownie jest tak oderwać się od codzienności, zrelaksować się i powspominać - a zakupiony pierścień będzie dowodem tego wypadu, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZawsze fajnie się wraca do dawnych miejsc zwłaszcza jak się je miło wspomina;)) a Świnoujście kiedyś byłam i zwiedziłam baardzo mi się podobało to miasteczko, ale byłam zaskoczona, że nie ma tam mostu tylko prom sobie pływa... :) pozdrawiam Viola
OdpowiedzUsuńPodróże sentymentalne są cudowne:)szczególnie te, które przywołują młodość:)życzę Ci aby dobry humor nigdy Cie nie opuszczał:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI dobrze Basieńko, czasem należy zregenerować siły. Zresetować się aby ruszyć do przodu pełną parą. Miłego tygodnia życzę i pozdrawiam,Grzegorz.
OdpowiedzUsuńJak dobrze mieć miłe wspomnienia. Piękna podróż, w pięknym miejscu mieszkałaś.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
fajna taka sentymentalna podróż... a jakby wszystko wczoraj było....
OdpowiedzUsuńZapraszam po odbiór nagrody:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękna wyprawa i jak widać pogoda dopisała :)Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSuper pierścień sobie sprawiłaś. A tego morza to Ci trochę zazdroszczę, ociupinkę daleko do niego z mojego Podkarpacia. Dzięki za wizytę.
OdpowiedzUsuńja już robię zdjęcia swoich ulubionych miejsc w mieście, bo tak szybko się zmienia:) w Świnoujściu nie byłam, chętnie zwiedziłabym całe wybrzeże:)
OdpowiedzUsuńSuper pierścień sobie sprawiłaś. A tego morza to Ci trochę zazdroszczę, ociupinkę daleko do niego z mojego Podkarpacia. Dzięki za wizytę.
OdpowiedzUsuńŚwietny sentymentalny wyjazd :)
OdpowiedzUsuńJak Cię Basiu czytam, to już bym chciała być w Twoim wieku ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Dzień dobry. Proszę Pani Basiu ja myślę że ten pierścionek jest bardzo fajny i nie jakiś z jarmarku bo on wygląda bardzo porządnie. Bardzo dobrze Pani wygląda tylko się wcale Pani nie opaliła nad morzem. A dobrze że Pani trzyma portfelik w ręce bo trzeba pilnować pieniędzy na jarmarku.
OdpowiedzUsuńDobrego dnia i dużo uśmiechów, Kuba.
A ja całe życie w jednym miejscu jak ta rzepa...
OdpowiedzUsuńa ja byłam na wakacjach w okolicach Świnoujścia, miasto to też było w naszych planach zwiedzania uwzględnione, byliśmy w Fordzie Gerharda oraz w pobliskiej latarni morskiej, staliśmy też w kolejce na prom, by dostać się na jedną z wysp, ale w końcu zrezygnowaliśmy... takiego drugiego miasta w Polsce nie ma... a taka podróż sentymentalna z pewnością miło gładzi po serduchu i wywołuje niejeden uśmiech...
OdpowiedzUsuńnie jesteś jedyna ze swoimi tęsknotami za dawnymi stronami, ja mieszkałam
OdpowiedzUsuńw Szczecinie,/w Swinoujściu równiez pracowałam /również początki mieliśmy podobne: dzieci , meblowanie mieszkania , wywiadówki itp.- ale to już było. Do domu moich rodziców nad zalewem mieliśmy 50 km od Szczecina, 4 lata temu wyprowadziliśmy się w strony męża- ok.Zielonej Góry
- ale za MORZEM TĘSKNIMY BARDZO oboje a ja czasami duszę się tutaj
pozdrawiam