Ślubny ma pracujący weekend, więc ja by nie spędzać dnia samotnie w domu zostałam w szpitalu.
Sobota już prawie minęła , niedziela też pewnie szybko zleci.
Z codziennego spaceru dzisiaj nic nie wyszło, bo wiatr powodował, że spacer nie był przyjemnością.
Popatrzyłam sobie przez okno, takie mam widoki z trzeciego piętra.
widok w dal , po lewej lądowisko dla helikopterów |
tak wyglądało niebo, gdy przez chwilę świeciło słońce |
park za moim oknem, jednak jeszcze nie wystawiono ławek i nawet w piękną pogodę na początku tygodnia nikt z niego nie korzystał |
Ciągle coś dłubię, zrobiłam wzorek na następną zakładkę.
Wyszywam następny hafcik , pokażę w poniedziałek, bo muszę kupić baterie do aparatu. Nie wzięłam ładowarki, na trzy tygodnie nie można zabierać ze sobą całego domu ;-)
Pięknie złapane chmurzyska:)))
OdpowiedzUsuńPiekne masz widoki ja bylam kiedys w Koscierzynie ale jeszcze w starym szpitalu urodzilam tam syna .
OdpowiedzUsuńdużo siły i wytrwałości!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie - na przydasiowe candy - http://lesia-rekodzielo.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
Oj Basiu,Basiu a drogę do Karsina znasz?? Dopiero teraz weszłam do Ciebie i zobaczyłam, że jesteś w Kościerzynie. A może jutro wybierzesz się do Gdańska na spotkanie robótkowe?? Ja się wybieram do mamy i na to spotkanie. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńbardzo ladne widoki z okna, zycze duzo sil i zdrowia, czas szybko lynie w szpitalu tez, pozdrawiam cieplo, ania
OdpowiedzUsuńOj, szkoda, że z tą pogodą tak się porobiło, byłoby Ci przyjemnie móc pospacerować po tym parku. Robótkowo się wyżywasz :)
OdpowiedzUsuńWitaj,Pięknie i ciekawie tu u Ciebie.Pozdrawiam i zapraszam do Dobrych Czasów
OdpowiedzUsuń