czwartek, 31 października 2024

Październik 2024 - co robiłam, gdzie byłam.

 Październik  zaczęłam wizytami w gabinecie fizykoterapii, kolana po upadku w sierpniu nie chcą się goić. Przez 10 dni chodziłam na zabiegi.

2 października w Muzeum Słupskim odbył się wernisaż  wystawy batiku.


Wśród wystawionych prac są prace trzech moich dobrych znajomych.

W środę (3.10) pojechałam do Ustki na spacer, była piękna pogoda :-) Omówiłam też z koleżanką z sekcji rękodzieła UUTW co wystawimy na stoisku z okazji Dnia Seniora w Ustce.  5 października spędziłam przy stoisku kilka godzin, kilka prac sprzedałyśmy, kilka rozdałyśmy. wszyscy bawili się świetnie.


Wieczorem miałam jednak sporo sił, by pójść na pokaz mody z okazji Nocy Bibliotek.


Dwie znajome chodziły w pokazie.




!2 października pojechałam na warsztaty plecionkarstwa do Manufaktury Słowińskiej w Smołdzinie. Prowadząca warsztaty robi w ten sposób torby, biżuterię, podkładki, ja na razie zrobiłam tylko podkładki pod kubeczki.



15 października odbyło się w Domu Kultury w Ustce rozpoczęcie roku akademickiego UUTW. W tym roku artystycznie uświetniły nasze spotkanie dzieci z przedszkola a wykład miał prof. Daniel Kalinowski. 

 Od tej daty w każdy poniedziałek będę jeździła na wykłady a we wtorki na spotkania sekcji rękodzieła.

18 listopada pojechałam z UUTW na wycieczkę do Koszalina celem wycieczki był koncert w Filharmonii Koszalińskiej. A oto co o wycieczce napisała koleżanka 

"Wycieczka do Koszalina. Wydawało się, że znamy to miasto. Jednak dzięki Pani przewodnik poznaliśmy nowe fakty z historii tego miasta. Zwiedziliśmy Górę Chełmską, Park Książąt Pomorskich a po dobrym obiadku byliśmy na wspaniałym koncercie w Filharmonii Koszalińskiej." Dwoje solistów cudownie grało na obojach.

A już 19 i 20 uczestniczyłam w warsztatach z cyklu Etno Młyn, tym razem tkałyśmy czapki. Denko czapki było tkane, reszta robiona drutach lub szydełkiem. Warsztat, który zorganizowała Magdalena Lesiecka prowadziła Iwona Więznowska, znana na FB jako Iwaszka Felting. O tym spotkani będzie osobny wpis, gdy skończę drugą czapkę.

21 października  mieliśmy na UUTW na terenie Bunkry Blüchera  ciekawe spotkanie integracyjne, podczas którego firma energetyczna RWE zaprosiła do nas ratownika medycznego. Sympatyczny Pan Karol zapoznał nas z działaniem defibrylatora AEW, który został w ostatnich dniach umieszczony na promenadzie nadmorskiej. Przekazał nam informacje, jak powinniśmy zachowywać się, aby udzielić pierwszej pomocy osobie, która zasłabła. Jak zawsze w czasie spotkania na terenie bunkrów zajadaliśmy się grochówką i kiełbaską z grilla. Na deser było ciasto i kawa :-) Nawet deszcz nam nie przeszkadzał.

I znowu okazało się że  na dużo spotkań i wydarzeń, które zapisałam wcześniej w kalendarzu nie dotarłam.




Książki - październik 2024

Nele Neuhaus "Burzliwe lato"





Meble Neuhaus " zawody i rozterki"



Colleen Hoover "Gdyby nie ty"


52. Nele Neuhaus "W imię wiecznej przyjaźni"



 

Danielle Steel "Happy Birthday"

 

Colleen Hoover "Maybe someday"



Colleen Hoover  "It ends with us "



W październiku przeczytałam 7 książek. Trzy są w czytaniu :-)


wtorek, 22 października 2024

Etno Młyn. Energia z tradycji

 Odbyło się już VIII spotkanie. Tkałyśmy  i dziergałyśmy pod kierownictwem Iwony Więznowskiej Ivaszka Felting 











piątek, 18 października 2024

Warsztaty w Manufakturze Słowińskiej.

 W Smołdzinie jest grupa prężnie działających rękodzielniczek. spotykają się przeciętnie dwa razy w tygodniu i chętnie goszczą osoby niemieszkające w ich okolicach. Ode mnie jest to 35 km, jak dla posiadaczki autka wcale nie tak daleko. Ostatnio w Słowińskiej Manufakturze odbywały się warsztaty plecionkarstwa. 




Renata Knitter, koleżanka, znajoma od lat  prowadząca warsztaty tym sposobem robi kosze, torby, biżuterię.

Stwierdziłam, że za  torbę na razie się nie wezmę, ale podkładki pod kubki zrobiłam trzy. Na moim fb jest relacja z tych warsztatów.




 

Jedną podkładkę zrobiłam na 7mm białym sznurku, dwie następne na nieco cieńszym czarnym. Połączyłam dwa sznurki 3mm. Posiadam sporo sznurków z których kiedyś robiłam podkładki, torby i wszystko prułam. Zamiast sznurków można wykorzystać pocięte bluzki, kilka połączonych wełenek. Gdy oplata się dokładnie nie widać co jest w środku.

Warsztaty spodobały mi się, atmosfera na nich była świetna , wybiorę się tam zapewne jeszcze nie raz.

 


wtorek, 1 października 2024

Książki - wrzesień 2024

 

Joanna Łopusińska "Śmierć i Małgorzata"
 


 
Sylwia Kubik "Żuławska miłość"
 


Sylwia Kubik  "Zimowe Żuławy"
 


Sylwia Kubik "Żuławska tajemnica"  



Nele Neuhaus "Elena wygrać z losem"
 

 
Kristin Hannah "Prawdziwe kolory"
 

 
Hanna Bakuła " Wnuczko żonka czyli jak utrzymać laskę"


 

Wrzesień 2024 - co robiłam, gdzie byłam.

 Pierwsza moja wyprawa we wrześniu to środowy (4 września) wypad na spacer po Słupsku.

Przedostatni spacer po Słupsku Centrum Informacji Turystycznej w Słupsku był wyjątkowy, bo zakończył się wewnątrz Białego Spichlerza. Dla mnie tam się rozpoczął i tam skończył, staram się nie nadwyrężać jeszcze zbitych kolan.
Sąd nad Triną Papisten odbył się w sali wernisażowej w Białym Spichlerzu. Rekonstrukcję poprowadziła sędzia Joanna Hetnarowicz - Sikora, obrońcą ostatniej czarownicy spalonej na stosie też był prawnik, słupski adwokat. Ławnikami były panie z widowni, resztę obsady rekonstrukcji procesu stanowili uczniowie.
 
Ciekawe wydarzenie.
 
W tym roku płynęłam już kanałem Elbląskim i byłam we Fromborku, jednak wybrałam się jeszcze raz w tamte okolice. Wycieczka trwała tylko 3 dni, ale była zaplanowana od rana do wieczora. Rejs kanałem, zwiedzanie Fromborka, Elbląga, Braniewa i wieczór przy grillu. Mimo bolących po upadku kolan wchodziłam na wszystkie wieże, żadne schody nie były dla mnie przeszkodą.
 
Rejs kanałem, przy ślicznej pogodzie z cudownym kapitanem Bartkiem.
 



Spacer po Elblągu z przewodniczką ubraną w suknię z okresu średniowiecza i ubierającą w rekwizyty członków mojej wycieczki.




Z Fromborka, mam jedno porządne zdjęcie - ja na wieży.


Frombork to jedno z moich ulubionych miast, byłam tam już kilka razy i zawsze wracam z przyjemnością.

Potem, aż do ostatniego weekendu września nigdzie nie byłam ( te paskudne kolana)
Za to 28 i 29 września nie wiedziałam jak zagospodarować godziny.
Wiadomo, zwyciężyło spotkanie w Młynie. W sobotę i niedzielę przędłam na wrzecionie i kołowrotku.
 




Ilością uprzedzonej wełny nikogo zadziwię, ale spotkanie było jak zawsze cudowne :-)
 
 W sobotę poszłam na Festiwal kwiatów i kupiłam kilka doniczek z roślinami. Czekają na przesadzenie.
30 września rozpoczęłam dwutygodniową rehabilitację.

I to by było na tyle. Wrzesień nie obfitował w odwiedzane przeze mnie wydarzenia.