Kolejna książka odłożona do oddania do biblioteki.
Poniedziałek przeznaczyłam na czytanie. Dokończyłam "Nikt nie wygrywa", powoli rozwijająca sie akcja, czasem moim zdaniem nudząca w końcu się rozkręca. Z zaciekawieniem czytałam stronę po stronie.
Następna książka , którą chwyciłam do ręki to już nie thriller a romans.
Malutko działałam w ciągu tygodnia , troszkę serduszek, mała kosmetyczka .
Wpis linkuję do zabawy z Maknetą
Jak fajnie się czyta - " Jest mi dobrze! " i tak trzymaj :)
OdpowiedzUsuńNic mnie bardziej nie zniechęca do robienia czegokolwiek niż " muszę". Widzę, że nie tylko ja to mam :)
OdpowiedzUsuńEvansa z przyjemnością bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńDla mnie Basiu wieczór bez książki, to wieczór stracony. Też korzystam z bibliotek, ale najbardziej kocham zapach nowych książek. Ale wiadomo...ceny.Pozdrawiam i juz czekam na Twoje robótki.
OdpowiedzUsuńMogę to samo powiedzieć o sobie ....jest mi dobrze:) Niech nam będzie dobrze jak najdłużej, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJak najwięcej przyjemności, z wszystkiego co tworzysz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
No właśnie - najważniejsze jest zadowolenie z tego, co robimy. Ma to nam sprawiać przyjemność - tego Ci życzę, Basiu! Piękne serduszka zrobiłaś!
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że jest dobrze! Oby jak najczęściej :)
OdpowiedzUsuńEvansa chętnie bym przeczytała
OdpowiedzUsuńromans powiadasz,
OdpowiedzUsuńa przydałoby się przydało przeczytać :)
romansidła tez są dobre , odprężają .:) Miło czytac ze jest dobrze i tak trzymaj
OdpowiedzUsuńsprułaś.... ale jeśli tak jest lepiej na duszy, to dlaczego nie? O "Zegarku...." słyszałam już gdzieś tutaj.
OdpowiedzUsuńAnka
To jest niesamowite! Pierwszy raz spotykam kogoś, kto jest szczęśliwy po spruciu swojej robótki. Jestem pełna podziwu.
OdpowiedzUsuńKsiążek nie czytałam, ale może, w przyszłości:)
"Nikt nie wygrywa" trafiło właśnie na moją listę do przeczytania
OdpowiedzUsuńZaciekawilas mnie tym enigmatycznym opisem Nikt nie wygrywa, mam ochote po nia siegnac. Pozdrawiam serdecznie Beata
OdpowiedzUsuńOj, szkoda, że firankę sprułaś, mogłaś tak, jak Irena napisała, dorobić coś u góry - może nie dziś, nie jutro, kiedyś. Albo sprezentowałabyś komuś, kto ma mniejsze okno. Za to kosmetyczkę zrobiłaś prześliczną.
OdpowiedzUsuńDzisiaj będą kolczyki?
OdpowiedzUsuńMi takie drobiazgi zabierają więcej czasu niż jakieś duże formy, bo zwykle jest z nimi najwięcej "zabawy".
OdpowiedzUsuńKosmetyczka jest bajecznie śliczna .Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń