Byliśmy tam wczoraj .
Pogoda była cudna dlatego moi goście byli na plaży w Ustce i do Udorpia dojechaliśmy ociupkę spóźnieni. Nie widzieliśmy wszystkich występów zespołów folklorystycznych. Nie wszystkim też zdołałam zrobić zdjęcia. By wyszły musiałam podchodzić bliziutko pod scenę, bo przed nią biegało mrowie cudownie bawiących się dzieci z balonikami, które wszystko zasłaniały ;-)
Występy zapowiadały dwie panie, po ukraińsku jedna, druga po polsku.
Próbowaliśmy zgadnąć o czym śpiewają występujący a ja po raz enty uczyłam się alfabetu kaszubskiego, śpiewając razem z zespołem z Parchowa
występowały też dzieci z Ukrainy, chłopaki w tych szerokich spodniach wyglądali cudnie, a jak tańczyli ;-) |
Zapomniałabym napisać o najważniejszym ; zjadłam watę cukrową, wypiłam piwo z sokiem ;-)
Watę jadam tylko na festynach i dożynkach, piwo z sokiem pijam dla towarzystwa ;-) To pierwsze uwielbiam, za drugim nie przepadam.
Moniu Fioletowa, witaj u mnie!
Bardzo miło mi jest, gdy ktoś po otrzymaniu ode mnie drobiazgu zapisuje się po następny !
Zabawy w plenerze zawsze są rewelacyjne, zwłaszcza jak dopisuje pogoda. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńŚwietny ten festyn trochę zazdroszczę ale tego morskiego klimatu to już całkowicie
OdpowiedzUsuńMaria
Takie piękne rzeczy tworzysz, że trudno się powstrzymać ;) Buziaki ;)
OdpowiedzUsuńW Bytowie bywałam dwa razy w roku, ale tylko przejazdem, w drodze do Ustki, nigdy nie zatrzymałam się na dłużej, a szkoda, bo jak widać warto. Z kaszubskim językiem to spotkałam się pod Kościerzyną i muszę przyznać, że nic nie rozumiałam... Za to podziwiam, że tak długi czas język ten i kultura trwa, oby tak dalej.
OdpowiedzUsuńBasiu, jak zawsze zwiedzasz, jeździsz, podglądasz, oglądasz, smakujesz. Szczęściara.
OdpowiedzUsuńPiękne i bardzo miłe takie wycieczki. Pozdrawiam Zosia.
OdpowiedzUsuńKiedy ja jezdzilam do Ustki nie bylo takich festynow :D Fajne te podroze... Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń