niedziela, 27 lutego 2011

Ciąg dalszy podróży...

Oj będzie długo !!! Kto nie ma cierpliwości lub czasu niech obejrzy tylko zdjęcia ;-)))

Dzień trzeci

Rano oglądałam papiery i różne różności do scrapbokingu ( w komodzie córki)
Potem wyskoczyłyśmy do Renomy (dom towarowy). Przymierzałam ... kilka kurtek i płaszczy, troszkę spodni.. i co? i nic... niestety nie szyje się dla osób które mają 1,50 wzrostu, a ja tyle mam;-((((
Za to z torebkami jest łatwiej, można po prostu założyć krótszy pasek;-)))Taki właśnie wystaje z bocznej kieszonki.




Po południu byłam u Aneladgam.Ona już pokazała u siebie jaką śliczną puszkę dla mnie zrobiła. Teraz na mnie kolej.



a tak ją wypełniłam;-)))



zawsze mówię,że puste długo takie nie zostaje, właściwie to samo się zapełnia.

Dzień czwarty

Siedziałyśmy w domu... i tu zaczyna się to najlepsze ( oczywiście to wizyta u Magdy była najlepsza)... Córka otworzyła szafę z produktami do dekupażu.

Lakiery, farby, klej, podkład, pędzelki i serwetki... duuużo serwetek... i się zaczęło, nastąpiła pierwsza nauka dekupażu.
Oczywiście na pierwszy ogień poszły jaja. Miałam do wyboru drewniane i styropianowe. Wybrałam styropianowe, były większe;-)
Zrobiłam dwa, pierwsze z kurczakami



drugie z barankami



a że ciągle było mi mało dostałam do zdekupażowania butelkę



Spędziłam kilka dni, wypełnionych po brzegi,już teraz nie jest ważne co robiłam w którym dniu;-) Spędziłam je cudownie.

Nastąpił dzień piaty
wyjazd do domu... zaraz, zaraz , a kiedy ja byłam w Rupieciarni?

Byłam w Rupieciarni, poznałam jedną z Szefowych- Martę, Kasia na urlopie;-)

Obejrzałam anioły Delfiny i masę innych śliczności.Bardzo podobały mi się kuraki z długimi nogami i zawiązanymi kolankami. Obejrzałam portfel, pewnie skusiłabym się na zakup, zwyciężył jednak rozsądek. Nie chcę nosić pieniędzy razem z kartami.A przegródek na karty mnóstwo. Zawsze też mam sporo drobniaków i byłby problem z ich schowaniem.
Rozsądek rozsądkiem, ale i tak chciałabym taki mieć;-)))



Zrobiłyśmy zakupy...



Mam pierwsze moje akrylowe stemple, oczywiście bloczki do nich, kwiatki, ćwieki, papiery.I jeszcze zaokrąglacz brzegów.I jeszcze duży stosik kurczaczków, baranków i różnych różności... i oczywiście papiery...
Serwetek nie kupowałyśmy, wybrałam sobie sporo u Córki z jej zasobów;-).
I jak widać zakręcona jestem okropnie;-)))
Szkoda,że nie byłam we Wrocławiu w weekend poszłabym na jakieś warsztaty.

Dostałam od Marty zgodę na robienie zdjęć w sklepie;-)



taka byłam rozbiegana gdy zaczęłam zwiedzać sklep;-0



i jeszcze jedno ze sklepu



A tu jest dowód,że w Rupieciarni byłam

sobota, 26 lutego 2011

Po kolei...

Dzień pierwszy podróży;-)

W niedzielę jedzie się cudownie, drogi puste, ale i nam się nie śpieszyło.
W Kaliszu na drogach zmiany, co kawałek to rondo, nowe obwodnice...niestety wpadliśmy do Kalisza na momencik i wędrowania po sklepach nie było ;-)

Ale i tak nie wyjechałam od szwagierki z pustymi rękoma. Wycyganiłam od niej skrzyneczkę po mandarynkach, którą już ona sama napełniła;-)))



TuKaro, oczywiście Kalisz od Ciebie pozdrowiłam;)))

Dzień drugi.

We Wrocławiu byliśmy już rano. Autko zostało pod blokiem córki, a my na Rynek. Tramwajem, bo pieszo za daleko.



Tu lubię wypić piwo, pszeniczne.Było jednak za zimno.
Latem mogę długo siedzieć w ogródku, pogapić się, wypić jedno piwo , potem drugie...



Zrobiłam zdjęcie pierwszym napotkanym krasnalom. Obiecałam sobie, że latem przejdę z mapą i odwiedzę wszystkie;-)



Wypiliśmy ciepłą, wspaniałą kawę ( ta na zdjęciu to kawa średnia, więc wyobraźcie sobie w jakim ogromnym kubku podawana jest kawa duża) i wróciliśmy do mieszkania. Zmarznięci, ale szczęśliwi ;-)

Wieczorem, córka pokazała, co zawierają szuflady w jej komodach i zaczęło się... dziurkacze mocno pracowały,uczyłam się też stemplowania (to wbrew pozorom nie jest takie oczywiste, nie chciały od początku stempelki wychodzić równiutkie) i embossingu.
Chyba zachorowałam na nagrzewnicę;-)



Na jednym zdjęciu widać stempelki świąteczne, muszę je sobie kupić;-)))

Ewo, jak było w Rupieciarni napiszę jutro ;-)
Pokażę też puszkę od Aneladgam;-)

piątek, 25 lutego 2011

Wszędzie dobrze...

...ale w domu najlepiej. Wróciliśmy!!!

W skrzynce czekała na mnie przesyłka od Moniś-ki

Na początku lutego Moniś-ka wylosowała mnie i zostałam szczęśliwą posiadaczką zakładki, mikroskopijnego notesika i mini karteczki.



Wszystko jest prześliczne, ale zauroczył mnie śliczny malutki notesik z wyrywanymi karteczkami;-))))
Rozwiązuję go i zawiązuję;-)
Wyobrażam też sobie miny koleżanek, gdy któraś na wykładzie poprosi o kartkę i ja ją jej podam...
Moniś-ka, dziękuję bardzo, prezencik baardzo mnie ucieszył;-)))

Jeszcze się nie rozpakowałam... co zobaczyłam i co przywiozłam z Wrocławia pokażę jutro ;-)))

wtorek, 22 lutego 2011

Wrocław ;-)

Wczoraj pierwsze kroki po przyjeździe do Wrocławia skierowaliśmy na Rynek,najpierw przywitaliśmy się z krasnalami, potem gorąca, pyszna kawa i do domu. Mróz był okrutny;-(

Wrocław jest śliczny i mieszkają w nim cudowni ludzie.
Poznałam dzisiaj Aneladgam, żeby tylko ją ... również jej Męża i dzieci Smyka i Smykałkę.
Dzieciaki są kapitalne.Ruchliwe, ale nie wchodzące na głowę, dające pogadać i nie bojące się obcych.Mąż Magdy jest świetnym słuchaczem;-)
Spędziłam cudowne dwie godziny;-)
Od Aneladgam dostałam śliczną puszkę, pokażę później, może jutro zrobię zdjęcia.

Dzisiejszy ranek spędziłam na przeglądaniu szuflad ze skarbami córki, kilka dziurkaczy i brzegowych wycinarek wykorzystałam i zrobiłam sobie zapasy.Przeszłam też pierwsze praktyki z embosingu...podoba mi się to;-)

Jutro idziemy do Rupieciarni.

sobota, 19 lutego 2011

Mój wyjazd i serduszka Danusi !

Jutro jedziemy do Wrocławia do córki. Pomysłów było mnóstwo, najpierw samochód, potem pociąg i jednak stanęło na jeździe autkiem.
Jadąc autkiem jesteśmy niezależni, wolni, nikt mi nad uchem nie sapie, nie wbija w bok łokcia. Nie muszę słuchać szumu muzyki, bo ktoś ma byle jakie słuchawki...
Odwiedzimy tez siostrę męża w Kaliszu, pociągiem było by to prawie nie wykonalne... przesiadki mnie nie interesują;-)
Wezmę małego laptopika i internet komórkowy. Więc odcięta od świata tak całkiem nie będę;-)))

Moja przyjaciółka Danusia z każdej okazji ( i bez) robi coś dla wnuczki i prawnuczki (dziewczynki chodzą do podstawówki). Na Walentynki zrobiła wiszące serca w pięknym czerwonym kolorze. Dała mi zdjęcie.



Są to styropianowe serduszka obklejone resztką materiału, który został z szycia sylwestrowej kreacji dla jednej z dorosłych wnuczek. Danusia lubi szydełko, druty, krzyżyki, pięknie szyje (płaszcz, suknia ślubna). Namawiam ją na pisanie bloga, jednak najbardziej przeszkadza jej w tym brak dobrego komputera;-(

Wysłałam dzisiaj przesyłkę w wymiance zimowej u Moteczka;-)
Mam nadzieję, że dobrze uzasadniłam, że to co wysłałam jest "zimowe".
Ja już dostałam paczuszkę... jak mnie korci by pokazać jakie śliczności dostałam;-)))

środa, 16 lutego 2011

Moja druga łapka;-)

Wykonałam zadanie lutowe w projekcie 12/12

Moją łapkę już pokazałam na naszym blogu, a wygląda ona tak;



Okazało się,że łatwiej poszło mi przyszywanie zrobionej przez siebie lamówki niż tej satynowej, kupionej. Poszłam tez za przykładem moich poprzedniczek i z jednej strony przyszyłam lamówkę ręcznie. Dodałam też guziki,by przykryć miejsce przyszycia zawieszki.
Z tej pracy jestem zadowolona. Coraz bardziej cieszę się ,że zapisałam się do grupy 12/12. Ciekawa jestem co mnie czeka w marcu, co wybierzemy?
Zapomniałam ,że zdecydowałyśmy się na śliczne kwiatki;-)

Cuksy u Jednoiglca ;-)

Troszkę próbuję szyć, przydałyby się ładne szmatki. Można je zdobyć u Jednoiglca.



Jeżeli ktoś miałby ochotę na więcej może wziąć udział w konkursach organizowanych przez sklep Jednoiglec

W pierwszym konkursie trzeba uszyc jednoiglca



w drugim konkursie można zaprojektować ikonkę

wtorek, 15 lutego 2011

Wyzwanie lutowe.

Już połowa lutego, a ja z moją pracą w polu;-(

Zajrzyjcie na 12/12
W lutym szyjemy rękawicę kuchenną w kształcie serca

Wczoraj ją szyłam , prułam i znowu szyłam. Oczywiście miałam duży problem z lamówką.
Kształt rękawicy nie jest łatwy do obszycia(zawijaski)maszynowo. Nie wzięłam pod uwagę możliwości przyszycia lamówki z jednej strony ręcznie.



Dopiero w czasie układania serca do zdjęcia zauważyłam jakie jest puchate.
Na moim blogu pokazuję nawet moje porażki, dlatego jest tu zdjęcie tej rękawicy;-(
Myślałam, rach, ciach i gotowe... niestety zawiodłam się.
Traktuję to szycie jak praktykę, powtórkę z nauki szycia.
Hola, hola, przecież ja jestem samoukiem, o jakiej powtórce z nauki piszę?

Zaraz biorę się za szycie drugiej łapki, bym miała co pokazać na blogu wyzwaniowym;-) Ta się tam nie nadaje, zobaczcie jakie śliczności uszyły inne dziewczyny!

poniedziałek, 14 lutego 2011

Walentynka wymiankowa ;-)))

To już mój drugi wpis dzisiaj.
Listonosz przyniósł przesyłkę od Katarzyny
Otwieranie koperty po wizycie u stomatologa to podwójna przyjemność;-)))



Śliczna kartka, prawda? Dopiero po bliższym obejrzeniu przekonałam się,że Katarzyna przysłała mi dwa w jednym.



Po odpięciu kwiatek też będzie będzie mi świetnie służył, to broszka przepięknie zrobiona z filcu ;-)))



Kasiu, dziękuję bardzo;-))) Dostałam śliczną i miłą kartkę i prześliczną broszkę;-)))

Elziutko, dziękuję za zorganizowanie wymianki.

Wymianka u Elziutki;-)

W losowaniu, które przeprowadziła Elziutka mnie przypadła w udziale przyjemność wysłania karteczki do Kwiaciarenki. Jej bloga do tej pory nie znałam.
Wysłałam karteczkę i serducho.



Przesyłka dotarła, już o tym wiem.

Jeszcze przed niedzielą dostałam karteczkę od Elziutki, dziękuję.



Otrzymałam wyróżnienie od Elżuni.
Dziękuję bardzo!!!

niedziela, 13 lutego 2011

Karteczki Walentynkowe!

Zapisałam się na wymiankę do Elziutki.
O wymiance będzie 14 lutego.
Przy okazji robienia kartki na wymiankę zrobiłam kilka innych.
Dzisiaj pokażę kartki, które mam nadzieję już dotarły pod adresy wskazane na kopertach;-)))









Zrobiłam jeszcze jedną , ale okazało się ,że nie zrobiłam jej zdjęcia;-)

Kilka osób pytało mnie o foremki na guziki.
Na Twórczym początku trwa właśnie candy.Można takie foremki otrzymać po losowaniu ,które odbędzie się 20 lutego, w niedzielę;-)))



Ja taki właśnie zestawik już otrzymałam. teraz tylko reklamuję;-)))

Zrobiłam swoje pierwsze zakupy papierów. Kupiłam Na Strychu papiery z tekturkami Pasiakowej i jej cudny Potworny Kalendarz ;-)

I jeszcze jedna sprawa. Od tego wpisu na komentarze będę odpowiadała bezpośrednio pod danym komentarzem, a nie w następnym poście.
Jest tylko problem z komentarzami wstawianymi pod wcześniejszymi postami, na te jeżeli będą pytania lub uwagi będę odpowiadała tak jak dotychczas tzn w poście.

czwartek, 10 lutego 2011

Różności!!!

Kilka dni temu brałam udział w malutkim, jak napisała Kardamonowa losowanku

Dostałam kopertę przydasi;-)))



Same śliczności i bardzo potrzebne rzeczy;-))) Dziękuję!!!

Agnieszka napisała; pokaż filiżankę.
Proszę bardzo.



Kubeczek ma z każdej strony inny obrazek.
Tylko nie pytajcie mnie dlaczego kupiłam tylko jeden zestawik. Nie wiem;-(((

Bardzo lubię jak komentujecie, dziękuję;-)))

wtorek, 8 lutego 2011

Guziole !

Dzisiaj miałam dzień pełen wrażeń;-)

Około południa przyszedł listonosz;-)
Otrzymałam przesyłkę od Iwonny z Twórczego początku...

Dostałam od niej obiecane foremki do robienia guzików.



Jak widać na zdjęciu dostałam również słodkości i mulinkę.
Iwonko, dziękuję;-)))

Zaraz potem pojechaliśmy z mężem do Kościerzyny do ortopedy. Po drodze oczywiście odwiedziliśmy sklep z porcelaną Lubiany. Dużych zakupów nie zrobiłam, kilka talerzyków bez wzorków, by było można wkładać je do mikrofalówki. Nie mogłam powstrzymać się od kupienia filiżanki i talerzyka z wyprzedaży bożonarodzeniowej;-)

Wizyta u lekarza też była przyjemna. Weszłam do niego bez kuli i to go bardzo ucieszyło. A mnie udało się przejść kawałek bez kuśtykania;-)))
Co prawda mam przeprowadzić badania i być może moje nogi czeka po jeszcze jednej operacji na każdą;-)Ale to już będą operacje bez ingerencji w stawy, więc nie tak poważne.

Robótka na wymiankę u Moteczka postępuje

Tkaitko, jestem tak zabiegana,że nie mam czasu pomyśleć o ewentualnej zabawie dla dziergających, może Ty coś wymyślisz? Pokaż koronki;-)
Wygrałam candy u Kasianat. Czekam na listonosza ;-)))
Dziękuję za komentarze!!!

niedziela, 6 lutego 2011

Losowanie!!!

Pod postem było sporo komentarzy, ale nie wszystkie osoby wyraziły chęć wzięcia udziału w losowaniu, niektóre wręcz napisały,że książki nie chcą;-)

Do losowania zapisały się
1.Rossali
2.justa 35
3.Janeczka
4.Pandora
5.Jagodzianka
6.Kobra
7.Aneladgam
8.april79
9.nasza.zuzia
10.marrgott
11.Obsesja Kasiulka
12.ovillo
13.Raj Lal
14.Edi
15.Inviernita
16.Lucyna
17.karto_flana
18.Susan
19.Iss-ola
20.IQ7
21.elziutka

Losowanie się odbyło godz 19.40. W skład komisji losującej weszła oprócz mnie męża siostra.
To Ona właśnie wylosowała szczęśliwy los.
Książka i serwetka pojadą do Janeczki.

Janeczko, Twój adres mam, jutro wysyłam.

piątek, 4 lutego 2011

Candy w Wycinance!!!

Ostatnie candy w Wycinance wygrałam ja;-))))
Zauroczona jestem wycinankami, dostałam ich całą masę (chwaliłam się już tym)


Moze ktoś uważa,że powinnam odpuścić i nie brać tym razem w losowaniu?
O nie, to są śliczności, dlaczego i tym razem nie miałabym spróbować, teraz już nie wylosuję nic, a przynajmniej dobry sklep i jego blog zareklamuję;-)))

W Wycinance ekspres candy.
Losowanie już 7 lutego!!!


Wczorajszy wieczór, a właściwie noc spędziłam na robieniu kartek walentynkowych (robiłam do 2.30 kilka kartek).
Ależ to ciężka praca... a jaka przyjemna... tylko potem to sprzątanie;-)))



Zdjęć podłogi i stołu nie zrobiłam... tam to był bałagan, ale twórczy przecież;-)))

Idę wysłać Walentynkę do wylosowanej osoby w Elziutkowej wymiance;-)))

A co tam, że do poczty 10 metrów, pójdę w moich nowych mitenkach... bardzo dziękuję za pochwały;-))))

czwartek, 3 lutego 2011

Zrobiłam mitenki i co dalej?

Mam już czapkę, szalik, dzisiaj zrobiłam mitenki... zima mi nie straszna;-)
Może trwać... tak mówię, bo może mnie nie posłucha i pójdzie sobie;-)))



i jeszcze jedno zdjęcie w zbliżeniu



Robione małym warkoczem i to cała ich ozdoba;-) Właściwie to przekładane dwa oczka, a nie warkocz.

Zaraz siadam do robienia kartki walentynkowej na wymiankę walentynkową organizowaną przez Elziutkę.
Jutro muszę wysłać!

W kolejce czekają na wykonanie fanty na wymiankę zimową u Moteczka. Już wiem komu robię i niestety plany wzięły w łeb. Nie będę robiła czegoś w czym obdarowywana przeze mnie osoba jest doskonała;-)
Ale już wymyśliłam coś innego;-)))

Tak więc przez najbliższy czas nie będę mogła niczego pokazać.

Książka przeczytana(mało czasu ostatnio miałam i czytanie troszkę trwało). Zapisywać się można do niedzieli do godz. 15.00, potem losowanie. Czekanie na adres i w poniedziałek wysyłka;-)))

Dobrze,że nie możecie obejrzeć torebek innych dziewczyn, ale w większości to albo krawcowe z wykształcenia, albo samouki duuuużo szyjące.
Ja jestem z mojej bardzo zadowolona ... i jeszcze Wasze komentarze;-)))

dziękuję za komentarze

Janeczko, Ewo, B.,agajaw, theyooka, Mysia, gosiulaart, Anucha, Kankanka, tojatenia, Oaza, misz-masze, Dorota, Edi.es, Terra, Aneladgam, elziutka,Janola, monia, Ula, myszUlandia,Zulka, AgnieszkaMD, Apuni,Peninia, tkaitka,lamika88 dziękuję za miłe słowa;-))))
Różany Aniele,moje krzesła przemalowane na biało byłyby cudowne, ale ja wszystkie meble mam w takim kolorze. Mąż do końca by osiwiał gdybym oznajmiła mu ,że chcę malować meble;-)))
Agnieszka Arnold,Aploch, zaglądajcie do Ustki, dla wczasowiczów to świetne miejsce, gorzej dla zwykłych mieszkańców.
Niesława, Ty za to zrobiłaś torebkę z dnem i boczkami;-)
Gazynia, tylko fakt, że wybrałam prosty wzór gwarantował,że uszyję tę torbę;-)
Pasiakowa, dzięki za wyjaśnienia, ja w sklepach papierowych nie rozeznaję się jeszcze;-)
Azalia, żartujesz?, jaki wzór... prostokąt zszyty i to wszystko;-)

wtorek, 1 lutego 2011

Ten wpis Was zanudzi;-)

Podobała się moja pierwsza torebka?

Proszę podziwiać, krytyka konstruktywna też mile widziana;-)



z chustecznikiem, to tez mój pierwszy raz



bez chustecznika



i na koniec wnętrze, dwie kieszonki z lamówką, podszewka w różowe kropki



Jutro zawiozę torebkę na uniwersytet, torebki nasze będą najprawdopodobniej sprzedawane ( licytowane) w Ustce latem na promenadzie.

Kusi mnie, by uszyć także dla siebie;-)

Perfumy Kleopatry czekają na chętnych.

Dostałam wyróżnienie !


To wyróżnienie dostałam od Marrgott

Bardzo Ci dziękuję ;-)
Czuję się bardzo zaszczycona,że właśnie mój blog wśród innych zauważyłaś;-)))
Przepraszam Cię, ale wyróżnienia nie przekażę dalej.
Zawsze wydaje mi się ,że powinnam dopisać jeszcze co najmniej 10 blogów.
Mam nadzieję,że nie przeszkodzi to w Twoim odwiedzaniu mojej stronki;-)

Najcudowniejszym wyróżnieniem są komentarze, staram się codziennie kilkanaście napisać.
Wiem jak cieszą;-)))