poniedziałek, 5 maja 2014

Dzień drugi wycieczki


Piękne słońce, świetna pogoda, zapowiadało sie cudnie...
I tak było, tylko nie wyobrażałam sobie, że trasa opisana jako łatwa dla mnie będzie jak zdobywanie Mont Everestu .
Pojechaliśmy na Słowację. Pierwszy przystanek to Jaskinia Bielska



W ciągu godziny zwiedzania pokonałam 840 schodów i przeszłam wiele metrów chodnikami w górę lub w dół. Widoki zapierające dech, przepiękne nacieki i jeziorka. Aż żal że trasę pokonywać  trzeba było dosyć szybko. Prędkość zwiedzania niestety jest ustalona odgórnie.

Następny etap to  Wodospady Zimnej Wody.
By tam sie dostać jechaliśmy kolejką na Hrebieniok
Potem spacer , trasa wg opisu łatwa.
ruszyliśmy, droga nie była wcale trudna, myślałam że tak będzie do końca

ale już za chwilkę musiałam patrzeć pod nogi, chociaż wkoło rozpościerały się śliczne widoki,
 musiałam od czasu do czasu siąść by odpocząć

rozglądam się gdzie jest Ślubny

a on  podziwia wodospady i szuka mnie tam w dole by zrobić mi zdjęcie

trasa w większości wyglądała tak, i to nie jest ten najtrudniejszy jej fragment

chociaż był też moment łatwiejszego podejścia

sama sie sobie dziwię,że tak rzadko odpoczywałam
Schodziliśmy inną trasą, wyglądała jak troszkę zaniedbana alejka w parku . Ten odpoczynek się nam należał :-)
Ja po dotarciu do hotelu i zjedzeniu obiadokolacji padłam ze zmęczenia.
Troszkę szydełkowania w łóżku,Taniec z gwiazdami i zdrowy sen do rana.
Dzień był krótki, ale dla mnie bardzo intensywny.

3 komentarze:

  1. Basiu! Z jaką ogromną przyjemnością to czytam. Przez 20 lat co roku, a czasami częściej byliśmy w Tatrach, stąd ta moja tęsknota i cicha zazdrość. Czekam już na nastepny post.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurde bele zazdroszczę tej wyprawy ,wodospadów najbardziej .Musze sobie jakoś zorganizować około jesieni taki familijny wypad . Fantastyczne widoki .

    OdpowiedzUsuń
  3. Podziwiam siłę woli i hart ducha za ten marsz z kulami po trasach! Kondycji pozazdrościć. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń