O warsztatach w Młynie Zamkowym na którym uczyłam się robić takie czapki już pisałam. Dzisiaj tylko kilka zdjęć czapek. Tak czapek, bo zrobiłam już następną.
Widać kursik przypadł Ci do gustu. Ciekawe czy będziesz chodzić w tych wszystkich czapkach. Mnie już nie kręci robienie dla samego robienia, no cóż starość nie radość. Pozdrawiam
Jeżeli będzie zimno, to będę chodziła w tej jasnej. Kolorową czapkę dostanie organizatorka warsztatów, bo się jej bardzo spodobała. Mnie bardzo kręci robienie dla samego robienia, potem dopiero zastanawiam się komu wytwór wydać ;-) miłego tygodnia
Widać kursik przypadł Ci do gustu. Ciekawe czy będziesz chodzić w tych wszystkich czapkach. Mnie już nie kręci robienie dla samego robienia, no cóż starość nie radość.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jeżeli będzie zimno, to będę chodziła w tej jasnej. Kolorową czapkę dostanie organizatorka warsztatów, bo się jej bardzo spodobała.
UsuńMnie bardzo kręci robienie dla samego robienia, potem dopiero zastanawiam się komu wytwór wydać ;-)
miłego tygodnia
Jakie cudowne czapki, Basiu. W oby dwóch jest Ci bardzo do twarzy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Karolinko.
UsuńBardzo ciekawe czapki i wykonane interesującą techniką. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz Alicjo.
UsuńSuper. Gratuluję
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
Usuń