Na ostatnich warsztatach robiłyśmy sznur rosyjski.
Powstały dwa sznury na szyję, bransoletka i cieniutki sznur skręcany ( robiony inną metodą).
Ten zaczęłam robić na warsztatach.
Komplet robiłam już sama w domu. Sznur rosyjski jest ściegiem który rozciąga się, dlatego mogę wkładać bransoletkę bez rozpinania. Lubię takie luźniejsze.
Zostało troszeczkę koralików, powstaną kolczyki.
W biżuterii zdążyłam już pochodzić. W niebieskim kompleciku wybrałam się w sobotę do kina na film "Excentrycy, czyli po słonecznej stronie ulicy" -polecam!
Dziękuję za komentarze pod wpisem o filcowaniu.
Też przez kilka lat nie zdawałam sobie sprawy ile dzieje się robótkowo w moim mieście i w jego okolicy.
Dopiero maleńka podpowiedź a właściwie konkretna podpowiedź udzielona mi przez Jaglaną spowodowała, że już wiem gdzie szukać. Z braku czasu i sił nie uczęszczam na wszystkie warsztaty i spotkania rękodzielników.
Sznur rosyjski jest cudny ten biało niebieski - rewelacja
OdpowiedzUsuńCiekawe sploty:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękny komplecik; Pozdrawiam cieplutko;)
OdpowiedzUsuńDla mnie ten sznur to "czarna magia". Piekny.
OdpowiedzUsuńŚwietne te sznury. Podziwiam cierpliwość i umiejętność bo sama nie mam pojęcie jak takie cudeńko zrobić.
OdpowiedzUsuńŚwietne sznury :)
OdpowiedzUsuńPiękne sznury...
OdpowiedzUsuńSuper wyglądają! Podziwiam wykonanie, jest jak dla mnie perfekcyjne!
OdpowiedzUsuńCiekawe i ładnie wygląda. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSznur rosyjski jest bardzo efektowny :) A do cieńkie to chyba herringbone :* Szkoda, że u mnie nie ma w okolicy takich spotkań bo z chęcią bym wzięła udział w takowych. Buziaki :* Zapraszam do siebie na candy :)
OdpowiedzUsuńFantastyczne sznury
OdpowiedzUsuń