Już sobie wyobrażałam co przez te WOLNE dni będę robiła , ale miałam plany !
Jednak tej wolności było dla mnie za dużo, w piątek leniuchowałam, w sobotę leniuchowałam. Zmęczyło mnie to leniuchowanie.
W niedzielę rano zjawił się syn i wreszcie ruszyłam sie z domu . Pojechaliśmy do parku "Klasztorne stawy ". Nie bywam tam często, bo usytuowany troszkę za daleko od domu, pieszo nie dojdę, a trudno zawsze jeździć autkiem, gdy wokół mojego domu wykopki ;-)
Syn pracował - coś tam porównywał z planami .
Ja dziergałam w ślicznych okolicznościach przyrody .
Syn zrobił mi kilka zdjęć parku.
Troszkę po południu pojechałam na festyn na Placu Zwycięstwa .
Zioła , nalewki, miody, słodycze, herbaty, pieczywo i wędliny nie interesowały mnie .
Swoje kroki skierowałam od razu do Swietłany (takie marne zdjęcie ,ale lepsze zdjęcia jej biżuterii można znaleźć Tu i Tu
Poznałam na kiermaszu Izę z Izzilandu
Zwróciłam uwagę na szerokie bransoletki , bardzo mi sie podobają !
Swoje stoisko miał też nasz Rolniczak , tam zwrócił moją uwagę śliczny bukiet.
Właściwie to niedziela była piękna.
Przyzwyczaiłam sie już jednak do ciągłej obecności Ślubnego w domu i wolałabym te dzisiejsze spacery odbywać z nim .
Bardzo śliczny park :)
OdpowiedzUsuńTak, tak. Coś o tym wiem jak mozna od leniuchowania się zmęczyć, dobrze, że mamy kogoś, kto nas budzi z tego lenia :) Miałam kilka razy podobnie, kiedy zostawałam sama na kilka godz. Miałam zaplanowane sporo, a w końcu nic....herbata, czekolada i leniuchowanie :)
Pozdrawiam
A mój ślubny w tym roku nawet miesiąca w domu nie spędził:( Rozłąki są straszne, rozumiem co czujesz. Trzymaj się dzielnie:) (mój też był dziś w Ełku,ale nie na zawodach)
OdpowiedzUsuńBasiu, czy my w ogóle umiemy leniuchować?
OdpowiedzUsuńBasiu czy to ten Ełk , obok mnie ? pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńAle fantastyczny wypad :D Pozdrawiamy :*
OdpowiedzUsuńświetnie... ławeczka, ciepełko i Basia z robótką w ręku ...
OdpowiedzUsuńhihi
pozdrawiam
Miło spędziłaś czas, łącząc przyjemne z pożytecznym:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń