Najpierw pochwalę się książką otrzymaną od Alicji. Alicja postanowiła w swojej zabawie blogowej poza losowaniem głównym dodatkowo uszczęśliwić trzy dodatkowe osoby. Tak trafiło i na mnie.
Po niemiecku ? Nie szkodzi ;-) Krzyżyki zawsze znaczą to samo.
Napisy zawsze można zmienić .
Alicjo , dziękuję za list i książkę, jest świetna. Sporo w niej małych wzorów , świetnie zaprezentowanych!
Zwróciliście uwagę na papeterię na zdjęciu? Ja już zapomniałam, że takie śliczne istnieją (tak mało piszę listów).
Skoro o książkach mowa.
Wspomniałam Ślubnemu, że nie wstąpiłam w Jarosławcu do namiotu z tanimi książkami.
Mówisz, masz, szybki wyjazd i w ulewę kilka dni temu kupiłam książki.
Lubię takie zakupy, chociaż większość posiadanych przeze mnie książek robótkowych jest tylko ozdobą na mojej półce. Oczywiście poza tymi z krzyżykami, drutami i szydełkiem. Reszta jest używana bardzo sporadycznie, najczęściej do poprawy nastroju.
Oglądam i marzę, co kiedyś zrobię, czego się nauczę ;-)
Hobbystka i marzycielka jestem ;-)
Dokładnie krok po kroku opisane jest jak wykonać daną rzecz. Do tego mnóstwo dokładnych zdjęć.
Może wreszcie zrobię sobie czapkę zakrywającą uszy ;-)
Agnieszko miło mi, że dopisałaś sie do osób mnie obserwujących;-)
Ale cudna biblioteka :)
OdpowiedzUsuńMilo mi Basiu ze ksiazka Ci sie podoba..zycze Ci milego dnia.)
OdpowiedzUsuńMiło kochana że takie książki Pani dostała.Wróciłam do was z nowym blogiem.
OdpowiedzUsuńno świetne nabytki Basiu!
OdpowiedzUsuńPoogladalm sobie znowu roznosci. Lubie wies i takie jarmarki, o wlasnie przypomnialo mi sie ze w przyszlym tygodniu 3 dni mamy Jakuby, to jarmark, taki "sredniowieczny" i tez bedzie sporo ziolowych stoisk. Kwadraty na szydelku robilam tez, ale to tak odlegle czasy...Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBasiu to masz tak jak ja... mam sporo książek a korzystam z kilku - ale nie mogę się oprzeć aby nie kupić - szczególnie w taniej książce :)
OdpowiedzUsuńmasz rację... krzyżyków nie trzeba tłumaczyć
OdpowiedzUsuńmilej soboty Basieńko
mając dobre oko rozszyfrujesz wszystko
OdpowiedzUsuńFajne zakupy i prezenta:-) Widzę, że książki rękodzielnicze traktujesz jak i ja je traktuję. I do pracy, i do poprawy humoru (czyli pooglądania), i do robienia planów:-) Sploty irlandzkie też mam, ale ja jakoś boję się drutów, za dużo niebezpiecznego sprzętu w rękach:-)
OdpowiedzUsuń