Musiałam się przełamać i coś zmediować. Do tej pory sama, nie na warsztatach mediowałam tylko płaskie powierzchnie. Okładki notesów lub inne płaskie dekory.
Tym razem na warsztat wzięłam słoik.
Troszkę drewienek, ramki, kwiatki, mieszanina farb ( tych mam mało), woski i wyszło co wyszło.
Najpierw słoik był granatowy.
potem zmieniłam mu troszkę kolor
Pobawiłam się różnymi mediami i na koniec wyszło to :-)
Mam fajny słoik na pędzle. Szkoda tylko, że nie zostawiłam go w granacie. Ten ostateczny kolor też jest ładny, tylko zdjęć nie umiem zrobić.
Jakie to ładne ! Nazwa tej techniki jest trochę dziwna, ale fajne Ci wyszły pojemniczki. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Iwono. Okazuje się, że czasami potrzeba troszkę wiary we własne zdolności ;-)
Usuńpozdrawiam
W pierwszej chwili przyszło mi na myśl, że przypomina mi to dziuplę ptasią :D. Ale i tak wyszło cudownie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI to jest pomysł, ptaszki, jakieś gałązki i rzeczywiście można ozdobić pojemnik jak ptasią budkę.
Usuńpozdrawiam Karolino.
Mnie się tam podoba , ten grantowy najmniej . Kiedyś też zmediowałam słoik do dziś mam z niego wazonik, ale doszła do wniosku że to jednak nie moja bajka. :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To dobrze, że kolor zmieniłam przed pokrywaniem woskiem ;-) Wciąż szukam jakiś prac, które zainteresują moje koleżanki z grupy rękodzieła na Uniwersytecie trzeciego wieku, może tym razem się uda.
Usuńmiłej niedzieli Aniu
Ostateczna wersja podoba mi się najbardziej.
OdpowiedzUsuńBuziaki.
Dziękuję Małgosiu.
UsuńUściski