Został mi spory kłębuszek przędzonej przeze mnie cieniutkiej wielokolorowej wełenki. Dodałam drugi kłębek białej (koloru owczego ;) , nie z mojego przędzenia wełenki i zrobiłam następne skarpetki.
Pokazałam kilka zdjęć skarpetek w trakcie dziergania, bo na nich widać jak wielokolorowa jest ta wełenka.
Pewnie nie powinnam chwalić się "stojącymi" skarpetkami, ale co tam ;-)
Zrobiłam je na troszkę za małych drutach i wyszły takie bardziej ścisłe.
Też troszkę podgryzają, ale jak w nich ciepło.
Zima mi nie straszna ;-)
Piękne są!
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńRewelacyjne! Ja lubię jak nieco podgryzają ;)
OdpowiedzUsuńWydawało mi się,że nie będzie to przeszkadzać, ale powoli przyzwyczajam się ;-)
UsuńO tak skarpety świetne, pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
UsuńMięciuchne, ciepluchne i śliczniuchne skarpetki:)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
Usuńto rozumiem skarpety jak się patrzy i to robione tradycyjnie od góry na czterech drutach ;) :)
OdpowiedzUsuńJakie ładne te skarpetki. Z pewnością są bardzo ciepłe, na zimę jak znalazł.
OdpowiedzUsuńRęcznie robione skarpetki są najfajniejsze, ja swoje ratuję, ceruję przetarcia i noszę cała zimę.
OdpowiedzUsuńSuper ciepłe wełniaczki:)
OdpowiedzUsuńSkarpetki są świetne. Będzie Ci cieplutko. Kiedyś też umiałam robić skarpetki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Extra ale nie na moje wrażliwe stópki , chyba bym się zadrapała na śmierć :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
w takich skarpetkach zima nie jest straszna :)
OdpowiedzUsuńfajne :)
OdpowiedzUsuńMojego wuja skarpety też czasami stoją;) Ładnie wyszły pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyszły, ale pewnie "gryzą"?
OdpowiedzUsuńSuper skarpety!!! Serdecznie pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńKolejne wspaniałości - skarpetki to moja ulubiona cześć garderoby w zimie:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności.
Świetne te skarpetki, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń