Potrzebne mi były dwie rzeczy. Poduszki na balkon i troszkę miejsca w szufladzie z wełenką.
Nie mogę kupić sobie nowych nici, bo już nic się tam nie mieści.
Zrobiłam więc te poduszki. Na balkonie na moich metalowych krzesłach jest już wygodnie.
Okrągłe powłoczki pokazywałam już w tym poście . Teraz dorobiłam jeszcze cztery i zszyłam po dwie wkładając poduszki z gąbki. Ze zwykłych ogrodowych krzeseł zrobiłam namiastkę fotelików.
Słońce świeci mocno do tej pory, jednak zimny wiatr nie pozwolił mi dzisiaj posiedzieć na balkonie.
Jednak nie nudziłam się nastawiłam nalewkę z rabarbaru. To mój debiut, z warzyw jeszcze nalewek nie robiłam ;-)
Są świetne! Praktyczne i poręczne. A ten pomarańcz! Ach!
OdpowiedzUsuńKsiazke dostalam dzisiaj dziekuje bardzo ☺
OdpowiedzUsuńSą śliczne i te kolorki. Piękne. Pozdrawiam cieplutko i serdecznie zapraszam do siebie:)
OdpowiedzUsuńŚwietne te poduchy. Bardzo lubię takie elementy dekoracyjne. Są oryginalne i tworzą niepowtarzalny klimat.
OdpowiedzUsuńFantastyczne poduchy! Bardzo fajnie wyglądają i napewno wygodnie się na nich siedzi:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:-)
Świetny pomysł:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper! No to się nadłubałaś a mnie się nie chce uszyć na krzesła ogrodowe choć szybciej :) Nalewki z rabarbaru też jeszcze nie robiłam ... ciekawe jaka będzie :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemnego odpoczywania Basiu na balkonie, na tak fajnych poduchach.
Mam takie krzesła ... ale nie mam poduszek ;)
OdpowiedzUsuńA twoje są świetne! Szczególnie pomarańczowe!
Naleweczkę z rabarbaru piłam i smakowała mi ...
I siedziska wyszły super! Świetny pomysł.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Fajne, dodają uroku :)
OdpowiedzUsuń