Na wtorkowym spotkaniu szydełkowym robiłyśmy maskotki, ja robiłam misia.
Do wczoraj robiłam misie wg wzoru na smutaska, który opublikowała Kasiulek lub po prostu bez wzoru.
Nowy wzór spodobał mi się dopiero wtedy, gdy wszystkie części misia spięłam szpileczkami.
I jak wam się podoba ?
A to nie wiedziałaś, że takie misie staja się fajne dopiero po zmontowaniu ? Słodziaczek Ci wyszedł, a w tej kamizelce to już mega :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Po prostu głowa wydawała mi sie ogromna w stosunku do tułowia ;-)
Usuńpozdrawiam
Miś jest piękny. Taki zamyślony trochę. Kamizeleczka i kokarda pod szyją dodają uroku. Napewno miłe, radosne i twórcze są takie szydełkowe spotkania. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam
UsuńPrzesłodki mały przyjaciel :)
OdpowiedzUsuńAle słodziak!
OdpowiedzUsuńI jak pięknie pozuje do zdjęć :-)
fajny jest :)
OdpowiedzUsuńWygląda,że mały jest :))a z małym więcej zachodu jak z dużym:)))super
OdpowiedzUsuńUroczy!
OdpowiedzUsuńAle cudo. Szkoda,że ja nie jestem szydełkowa. Proste rzeczy zrobię, ale taki miś to dla mnie mistrzostwo świata. Wielkie brawa.
OdpowiedzUsuńJaki on jest uroczy :)
OdpowiedzUsuńJest śliczny, słodziak :)
OdpowiedzUsuńKochany maluszek :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny misieki i taki elegancki, super:-)
OdpowiedzUsuńśliczniutki zawsze miałam i mam nadal słabość do misiów. Wolę miśki niż lalki :D
OdpowiedzUsuńśliczny misio
OdpowiedzUsuń