Na pierwszym zaliczonych przeze mnie spotkaniu robiłyśmy jaja suszone na baloniku i koszyki do święconek lub ozdób świątecznych.
Jaja nie robiłam, bo leżą w koszu od kilku lat jaja, które trzeba wykrochmalić. Zrobiłam za to koszyk z dratwy. Nie było łatwo, ślad na kciuku mam do tej pory.
Tą samą dratwą oklejałam jaja, które teraz są w koszu.
Motywem przewodnim drugiego spotkania była kurza rodzinka. Mając do wyboru koguta, kurę i różnej wielkości kurczaki ,zdecydowałyśmy się na zrobienie kury. Robiłyśmy z różnej grubości włóczek, ja wybrałam dosyć cienką bawełnę. Moja mama kura ma bez nóżek 7 cm wzrostu ;-)
Z kurki zrobiłam breloczek.
Już lubię te spotkania.
Kurka śliczna, ale koszyczek mnie zachwycił :-)
OdpowiedzUsuńPięknych, rodzinnych Świąt, Basiu!
Basiu, bardzo podoba mi się koszyczek i Pani Kura,
OdpowiedzUsuńWesołego Alleluja!
Kura jest cudna :)
OdpowiedzUsuńWesołego Alleluja!
http://wharmonii.blogspot.com/2017/04/swiateczne-zyczenia.html
Kurka skradła moje serducho :). Wesołego alleluja :)
OdpowiedzUsuńZawsze znajdziesz jakieś nowe ciekawe zajęcia. Fajne rzeczy robicie. Gratuluję świetnej kury.
OdpowiedzUsuńI życzę radosnych i zdrowych Świąt Wielkanocnych.
Pozdrawiam serdecznie :)
Czarodziejka z ciebie
OdpowiedzUsuńNiech te święta będą pełne nadziei i wiary, radosnych spotkań przy wielkanocnym stole oraz smacznego święconego jajka.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
Ale swietne spotkania! Zazdroszczę troszeczkę:) a prace piekne:)
OdpowiedzUsuńrozkoszna ta kurka :)
OdpowiedzUsuń