U Raeszki już od stycznia trwa bombkowanie
Pierwsze bombeczki wyszyłam, co z nich powstanie okaże się później.
Jeżyk też został wyszyty. Mimo że mulin mam duże pudło, tych wskazanych do wyszywania miałam tylko 5, pozostałe 4 dobierałam sama.
Drugą partię bombek + niespodziankę zabieram do szpitala na rehabilitację.
Będziesz miała piękny zestaw haftowanych bombek. A Jeżyk jest bardzo słodki, mimo igiełek, taki do przytulania ;)
OdpowiedzUsuńSuper hafciki!
OdpowiedzUsuńJeżyk słodziutki! Bombeczki też fajne, na kartki świąteczne albo jakieś zawieszki będą jak znalazł :)
OdpowiedzUsuńOjej już myślałam, że pomyliły się tobie święta ... a tu niespodzianka - bombkowanie przez cały rok :)
OdpowiedzUsuńJeżyk mnie zauroczył kompletnie :)
Fajne hafty :)
OdpowiedzUsuńJestem po uszy zakochana w jeżyku..... CUDO!
OdpowiedzUsuńFajne:))
OdpowiedzUsuńBasiu, piękne bombeczki i jeszcze milutki jeżyk na dodatek.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne bombeczki w czerwieni. Jeżyk super.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Śliczności zrobiłaś.
OdpowiedzUsuńFajne hafciki. Mam nadzieję, że nic złego się Basiu nie dzieje, bo słowo szpital zawsze źle się kojarzy...
OdpowiedzUsuńBasiu hafciki urocze a na rehabilitacji powodzenia zycze:)
OdpowiedzUsuńWidzę, że jeżyka wyszyłaś na plastikowej kanwie :).
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nowe hafciki umilą Ci czas na rehabilitacji :).
Super :-) Jak tak przeglądam wpisy innych, to widzę, że dominuje kolor czerwony ;-)
OdpowiedzUsuńCudowne maleństwa :)
OdpowiedzUsuńFajne hafciki :)
OdpowiedzUsuńSłodki jeżyk i piękne bombeczki:)
OdpowiedzUsuń