środa, 30 września 2015

WDiC - po raz kolejny!

Dzisiaj odwiedziłam bibliotekę.Przyniosłam do przeczytania  następne książki .
Dopiero w domu zorientowałam się ,że wzięłam dwie książki, które w bibliotece odłożyłam na biurko , bo je już czytałam.
Zalatany człowiek taki !


Robótek żadnych nie mam ,  robótkowo leniuchuję .
Sprzątam półki, pudła, skrzynki , dwa razy obejrzę zanim coś wyrzucę Częściowo mi się to udaje, troszkę rzeczy się pozbyłam. Troszkę trzeba przeszyć, skrócić spódnice . Skracanie nie jest wcale łatwe, trzeba je podnieść do góry, bo w pasie zrobiło się troszkę ciasno .
Druty pójdą na bok, wyciągnę maszynę do szycia .
Obiecałam też synowi pokrowiec na drukarkę przestrzenną. Będę szyła ze starych dżinsów. Kształt pokrowca nie jest łatwy , muszę więc najpierw uszyć próbny pokrowiec .
Dżinsy czekają na szycie , książka na przeczytanie !

Wpis linkuję do Maknety !

poniedziałek, 28 września 2015

Powtarzam się !

Powtórka dotyczy i czapki i wzoru.
Przecież czapkę dopiero co zrobiłam i to do tego takim samym wzorem. Jednak wzór ten nadaje czapce kształt, który bardzo mi odpowiada , dlatego powtórka.



Jak widać na zdjęciu ta czapka jest troszkę dłuższa, będzie mi z tylu głowy zwisała (ociupinkę).

Bardzo dobrze, moim zdaniem wyszło ściągnięcie oczek , wygląda jak naszyty guziczek .
No właśnie , guziczek to chyba byłby dobry pomysł , ale taki zrobiony szydełkiem .

Dziękuję za komentarze na temat mojej chusty ! 

niedziela, 27 września 2015

Nasze wędrowanie !


Cudowne niebo , niebieskie niebo, po którym płyną obłoczki. Słońce, troszkę autek na drodze. Jednak nie ma oszołomów , którzy muszą wszędzie dojechać minutę wcześniej. Miła jazda.
Są miejsca, które  mogę odwiedzać często.
Jest to Darłowo, Darłówko , kanał a nad nim pyszne wędzone rybki i rybacy filetujący za darmochę świeżo zakupione rybki - zdjęć niestety nie ma , ale wędzona rybka jest !
Jest to morze - tym razem spacer nad morzem w Rusinowie

nad morze  idzie się dróżką przez las, rozstawione są na niej tablice dydaktyczne, ciekawe !

piękne słońce i Ślubny robiący mi zdjęcia
oj, brzydko, tam nie wolno wchodzić, na tę wydmę doprowadziła mnie ścieżka wydeptana przez wczasowiczów

z wydmy miałam śliczny widok  na morze, Ślubnego też uwieczniłam

weszłam do lasu, ale były tam tylko "niepotrzebne grzyby", zresztą gdzie ja chciałam  grzyby zbierać? do torebki?

Jest to Jarosławiec - spokój, cisza, mało wczasowiczów. Jak zawsze przyjemna chwilka w porcie rybackim.



Dokończyłam chustę. Nici dużo nie miałam , ale chusta jest takiej wielkości , że wiązać ją można .




czwartek, 24 września 2015

"Świąteczne Życzenia"

To nie są moje przedwczesne życzenia świąteczne, to jest tytuł nowej kolekcji Lemoncraft

https://lemoncraft.pl/papiery/papiery-lemonraft/kolekcje-christmas-greetings

Można ją zakupić w sklepie , można ją zdobyć w rozdawajce na blogu

Warto zajrzeć i do sklepu i na bloga !
Oprócz  dwustronnie drukowanych papierów jest tam również mały bloczek papierów, są badziki, jest zestaw koronek i tasiemek i zestaw kwiatów.

środa, 23 września 2015

WCiD u Maknety

Czytanie beletrystyki idzie mi troszkę wolniej, bo zaopatrzyłam się w nowy "Twój styl" a ten z poprzedniego miesiąca jeszcze nie był w całości przeczytany.
Czytam teraz "Krok do szczęścia " Anny Ficner-Ogonowskiej., ciąg dalszy "Alibi na szczęście "


Robię chustę , szydełkiem . Znalazłam śliczny wzór, troszkę przestrzenny. Opłaciło się zastosowanie tego wzoru do tych nici , bo chyba wreszcie coś z nich powstanie. Była już chusta zrobiona na drutach, która nie zachwyciła, były kwadraciki na tunikę ( dobrze,że nie cięłam nitek)... Gdy znalazłam ten wzór szybko chwyciłam znowu za szydełko.


Jak widać jeszcze dużo pracy do zakończenia chusty mi zostało.
Wpis linkuję do Maknety .
Wybierając się na sesję z Kwiatkowską ( poprzedni post ) liczyłam na to , że na promenadzie w Ustce będzie mniej osób i sesja bardziej się rozwinie.
Wywołałam wspomnienia o Irenie Kwiatkowskiej , dziękuję za komentarze.

sobota, 19 września 2015

Z wizytą u Kwiatkowskiej .

Nieżyjąca już Irena Kwiatkowska przyjeżdżała na wczasy do Ustki corocznie.
Teraz też można usiąść na ławeczce obok tej wielkiej aktorki.

Czeka swojej ławeczce  na kogoś , kto do niej dosiądzie.  Jak zawsze elegancka. Ktoś założył jej korale, ktoś inny włożył w ręce bukiet jesiennych kwiatów.


Ja założyłam na jej plecy ostatnio zrobiony szal.



Szalik tuż po zrobieniu



Szalik w czasie blokowania miał   40 cm szerokości i 200cm długości.
Przekonałam się ,że ta włóczka posiadająca 15% lnu nie chce poddać się blokowaniu. Wzór jest wyraźniejszy, jednak brzegi zwijają się.

Szalik z założenia ma być noszony do płaszcza lub kurtki, dlatego lekkie zwinięcie mi nie przeszkadza.

Dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednim wpisem .

piątek, 18 września 2015

Rękawice do kompletu !

Czapeczką się już chwaliłam . Dzisiaj pokazuję rękawice do kompletu .
Dawno już nie robiłam i nie nosiłam rękawic z jednym palcem, królowały mitenki ( teraz też mam w planie takowe).



Do zimy przygotowana jestem !

Jeszcze w zeszłym tygodniu dostałam prezencik od Kasi 

Kasiu, dziękuję ! Serwetek takich jeszcze nie miałam. Choineczka śliczna, a święta już tuż,tuż. Jajeczko jest ślicznie ozdobione serwetką. Kasiu mam rację,że druga strona ozdobioną jest tą samą serwetką tylko drugą jej warstwą?

czwartek, 17 września 2015

Złamałam obietnicę.

Obiecałam sobie , że nie będę z opóźnieniem publikować wpisów dotyczących "wspólnego dziergania i czytania".
Wczoraj obiecałam, dzisiaj łamię sobie daną obietnicę.
Ostatnio jednak przeczytałam dwie książki, które chciałabym polecić.

Pierwsza to "Chłopiec z latawcem" Khaleda Hosseiniego. 
Akcja książki dzieje się w Afganistanie w latach 70-tych i 90-tych. Kraj daleki dla mnie geograficznie i kulturowo. Działania zarówno dorosłych jak i dzieci i ich motywacje trudne do zrozumienia. Jednak książka napisana jest językiem , który wciąga i trudno było mi się od czytania oderwać.Czytając fragmenty opisujące bójki znęcanie się nad ludźmi zamykałam książkę, jednak nie na długo , po chwili wracałam  do czytania .

Druga książka zupełnie odmienna w tematyce i  sposobie pisania wciągnęła mnie od pierwszych stron. "Niewierność" Charlesa Dubowa wzięłam z półki dlatego,że została wydana w serii Gorzka czekolada . 
Jest to opowieść o miłości, namiętności i zdradzie , której narratorem jest przyjaciel rodziny.
Czy będąc żonatym mężczyzną można kochać i żonę i kochankę ? Którą się wtedy krzywdzi ? Może obie ? Czy można kochać i pożądać żonatego mężczyznę i równocześnie szanować i lubić jego żonę? 

Z robótek na tapecie zimowe prace,  skończona już czapka i rękawice w trakcie kończenia.


poniedziałek, 14 września 2015

Czapka !

Lubię ten wzór, zrobiłam wg niego kolejną czapkę .
 Nie ma to jak przyzwyczajenie.


Takie czapki robi szybko i przyjemnie.


Szalik też skończyłam, leży i czeka na blokowanie :-)

czwartek, 10 września 2015

Zdjęcia na wysokościach !

Będąc w Krynicy Morskiej staraliśmy się jak najwięcej zobaczyć.
A skąd najlepiej widać? Wiadomo z latarni.
Pobyt na latarni chciałam wykorzystać do zrobienia zdjęć. Zapakowałam sweterek i pojechaliśmy.
Autko zostało na parkingu, kawałeczek trzeba było podejść .

Potem  pokonałam wiele schodów (prawie 230), by wejść na samą górę. Ten wyczyn kosztował mnie dużo wysiłku, który bardzo odbił się na twarzy, dlatego jej nie pokazałam.




 
Troszkę trwało zanim odpoczęłam


Po zejściu na dół Ślubny zrobił mi jeszcze zdjęcie pod latarnią


Potem zdjęłam sweter , bo było bardzo gorąco i nie padał już deszcz !!!


środa, 9 września 2015

Środa poza domem !

W sobotę i niedzielę w Słupsku padało. Wyjechałam więc do Kościerzyny by zrobić zdjęcia sweterka !
Ha, ha taki żart !
Padało rzeczywiście i rzeczywiście byłam w Kościerzynie.
Najpierw wizyta w szpitalu w poradni ortopedycznej. Lekarz powiedział : Na zabieg zapraszam 11 sierpnia 2016 roku !
Brawo, niecały rok czekania. Dobrze,że wolno mi wszystko, oprócz noszenia ciężarów, robić. Oczywiście, gdy przezwyciężę ból.
Niestety w Kościerzynie też padało i zdjęć sweterka nie będzie ( na razie)
Po wizycie u lekarza zamiast do domu pojechaliśmy na kilka dni do Krynicy Morskiej.
Jazda raz w słońcu raz w deszczu.Przez dwa najciekawsze fragmenty podróży na szczęście nie padało.
Pierwszy odcinek to most pontonowy w Sztutowie.


Drugi to przeprawa promowa., Mikoszewo



Jak widać w autku leży robótka, po troszeczku jej przybywa.


Mam już półtora metra szala.Jeszcze 50-70 cm , blokowanie i będę mogła go nosić.
Czytam to samo co w zeszłym tygodniu tzn"Chłopca z latawcem" Khaleda Hosseiniego
Wpis linkuję do Wspólnego czytania i dziergania u Maknety.

piątek, 4 września 2015

Warsztaty koralikowe !

Przyznam się, już za nimi tęskniłam . Po przerwie wakacyjnej zaczęłyśmy się znowu spotykać .
Na początek , by się rozruszać robiłyśmy łatwiutką bransoletkę .


Dużo czasu zajęło nam gadanie , przecież nie widziałyśmy sie dwa miesiące.
W międzyczasie zamknięta została nasza wystawa koralikowa ale już myślimy o następnej . Zobaczymy !

Z warsztatów wróciłam ze zrobioną bransoletką i koralikami potrzebnymi do wykonania zadania domowego

Moją bransoletkę szyłam troszkę na zwolnionych obrotach, prace innych dziewczyn miały już zrobione zapięcie a ja gadałam.

Chciałam, by moja praca znalazła się wśród już wykończonych więc zapięcie zrobiła mi Swietłana.
Oczywiście dałabym sobie radę sama, ale trwałoby to dłużej, a robiło się już późno.
" Ślimak idzie powoli, ale też dojdzie"

 Rozpoczęłam zadanie domowe, w zamiarze Swietłany miał to być duży wisior z koralików różnej wielkości, ale tego samego koloru i rodzaju. (zrozumiałyście mnie?)


A tak wygląda moja bransoletka w zbliżeniu. Szkoda,że nie umiałam uchwycić piękna tych większych koralików

czwartek, 3 września 2015

Znowu spóźniona !

Mam za mało zajęć , oprócz czytania i chodzenia na zabiegi rehabilitacyjne od dwóch dni nic innego nie robię !
Nawet z wpisem Wspólne czytanie i dzierganie jestem spóźniona.
Ale do przejdźmy do rzeczy.
Skończyłam dzierganie sweterka , zdjęcia na ludziu będą w weekend . By nie było tak nudno, bo to był mój drugi sweter w tym samym kolorze , postanowiłam że zrobię szal . No cóż znowu w tym samym kolorze. Wzór łatwy, więc robótki będzie szybciej przybywać, mimo że niteczka cieniutka.

Książki , które ostatnio przyniosłam z biblioteki okazały się , poza poradnikiem bardzo dobrym wyborem .
Romans historyczny Julii Quinn "Co słychać w Londynie" , który w trakcie czytania przekształcił się również w komedię świetnie sprawdzał się do czytania na zabiegach. Tych oczywiście, które nie wymagały mojego czynnego udziału !
Potem czytałam "Gdzie jesteś Bernadette" Marii Semple książkę wydaną w serii "Gorzka czekolada". Jest to książka, którą trudno było mi odłożyć na półkę, chciałam szybko poznać zakończenie.
Chociaż na początku troszkę trwało nim mnie wciągnęła - pierwsze strony to prawie same e-maile. Jednak pod koniec opowieści wyjaśnił się powód ich umieszczenia. Nie umiem pisać recenzji, książka albo mi się podoba, albo nie, ta spodobała sie na tyle,że poszukam innych książek wydanych w w tej serii.

 „Gorzka Czekolada” to seria beletrystyki dla ludzi otwartych, ciekawych zagadnień świata i zagadek własnego wnętrza.To książki, które odkrywają odległe i nieznane rejony, jednocześnie mocno dotykając tego, co tkwi od zawsze w każdym z nas.„Gorzka Czekolada”, niesztampowa i emocjonująca, pozostawia na długo słodki posmak z nutą goryczy. Rozjaśnia umysł i dodaje ducha. Jest antidotum na codzienność, powierzchowność i pośpiech. Mocna w tematyce, lekka w odbiorze.-źródło 
(troszeczkę się nie zgadzam z tą lekkością w odbiorze )

Teraz  czytam "Chłopca z latawcem" książkę napisaną przez  amerykańskiego powieściopisarza i lekarza medycyny pochodzenia afgańskiego Khaleda Hosseiniego (czy to nazwisko się odmienia?)