Wyciągnęłam filc , maszynę i uszyłam 4 domki .
Do tych większych wrzuciłam troszkę lawendy , jednak wydaje mi się , że zupełnie nie czuć jej zapachu .
Nie pytajcie mnie po co uszyłam ? Czy co z nimi zrobię? Po prostu pobawiłam się .
Bardzo, bardzo dziękuję za komentarze i wyrazy uznania dla moich zdolności drucianych !
Z każdym czytanym komentarzem rosłam a duma to mnie wprost rozpiera :-)
Basia - no to dopiero zabawa i jaka śliczna.... oj zrobiłaś sobie dzień dziecka spóźniony hi hi
OdpowiedzUsuńmoże lawende słabo czuc bo filc jest dość gruby :) ładne domki Ci wyszły :)
OdpowiedzUsuńFajne domki:) Najważniejsze, że Ty jesteś zadowolona z twórczo spędzonego czasu:)
OdpowiedzUsuńFajniutkie te domki :)
OdpowiedzUsuńKolorowo :)) Z takich domków można stworzyć fajną girlandę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Fajne domki!
OdpowiedzUsuńMnie tam też się podobają te domki. Kolorowe, pomysłowe, a że nie pachną? Tak ma być i już:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przeurocze domki :) Pozdrawiam serdecznie ♥
OdpowiedzUsuńPoszalałaś :) Bardzo wesolutkie :)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Potarmoś trochę tego z lawendą i powinno być czuć :)
OdpowiedzUsuńSłodkie :)
OdpowiedzUsuńŚliczne domki-pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńProszę Pani Basiu domeczki są świetne, nawet jeśli bez zastosowania to przecież najważniejsze, że miło Pani spędziła przy nich czas. Czasami trzeba się oderwać i trochę się pobawić. Normalka. Domeczki zawsze można dla ozdoby gdzieś przypiąć, np. do firanki, albo nadziać na długie patyczki do szaszłyków i wbić w doniczkę z kwiatkami. Będzie super. Chyba też takie domki zrobię dla mojej mamy. Dziękuję za pomysł.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, życzę dużo ładnej pogody na weekend.
Kuba.
ale świetne! co domki mają w sobie takiego, że jak je widze, to siedze i patrzę? czuję się zainspirowana :)
OdpowiedzUsuń