Tak się zdarzyło na blogu W harmonii . W powtórnym losowaniu ja zostałam wylosowana.
Paczuszka przybyła do mnie z szybkością światła .
kokardka była ładniej zawiązana, ale niecierpliwiąc się najpierw zajrzałam do pudełeczka, potem powtórnie zawiązałam i zrobiłam zdjęcie |
W środeczku zgodnie z obietnicą była zakładka i druty na żyłce , a wszystko zostało tak pomysłowo a równocześnie prosto i ładnie zapakowane.
Danuto, dziękuje bardzo!
Ja dalej szydełkuję bieżnik, chociaż ostatnio więcej prułam. Wielkie prucie odbyło się w niedzielę i jeszcze nie udało mi się sprutej części odrobić .
To się nazywa podwójne szczęście ;-)
OdpowiedzUsuńTylko pogratulować
Barbaro, dziękuję Ci za to, że zaglądasz na mój blog. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńNo i super, widocznie Tobie należała się wygrana !
OdpowiedzUsuńGratuluję i pozdrawiam :)
gratuluję wygranej:) Basiu przesyłka dotarła- jeszcze raz bardzo dziękuje:) pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia:)
OdpowiedzUsuńGratuluję, wygrana ładna i praktyczna :-)
OdpowiedzUsuńGratuluję wygranej, turkusowe druciki śliczne, zachęcają do dziergania, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńGratulki :)
OdpowiedzUsuńPosłałam Ci maila.
Przyjemna wygrana, gratuluję.
OdpowiedzUsuńWielkie prucie? Oj, to musiało być bolesne. Mi się czasami zdarzy zapętlić przy robieniu szala i kawałek trzeba się wrócić, przyjmuję to jednak ze spokojem. A moja Mama... Tyle, ze moja Mama haftuje piękne obrazy krzyżykowo. A gdy zdarzy jej się, że coś nie tam gdzie trzeba wkłuje to widzę, jak się gotuje w środku i coś tam pod nosem burczy wypruwając zepsuty kawałek. A Ty do którego typu "pruwaczy" należysz? :-)
Gdy prułam swetry zdarzało sie,że noc była nie moja. Całą spędziłam na odrobieniu tego co sprułam. Zdarzyło się,że rano zauważyłam błąd na początku tego co robiłam nocą. Znowu sweterek szedł do prucia ;-)
OdpowiedzUsuńJednak wtedy nie miałam kilku rozpoczętych robótek i właściwie zajmowałam się tylko szyciem i drutami.