Środa z Maknetą
Recenzja będzie krótka ; książka świetna, robótka powtarzana, więc troszkę nudna.
Książkę kończę a serweta ma dopiero 80 cm średnicy a powinna mieć 120 .
By nie było tak króciutko pokażę kilka zdjęć ze smażalni i hodowli pstrąga w Lubieszewie. Smażalnia Lubie bardzo się nam spodobała, a do tego rzeczywiście smaczne rybki tam podają.
Zupa ryba, ach zjadłabym ją i teraz!
Serweta wygląda bosssko! Książki nie znam, ale jeśli świetna - to może się skuszę?
OdpowiedzUsuńNie znałam do tej pory książek Zafona, po przeczytaniu trzech będę szukać następnych .
UsuńŁadna serweta i idziesz z nią jak burza po prostu.
OdpowiedzUsuńciekawe co oni robią z tym akwarium zimą?
Pozdrawiam
Też się zastanawiałam .
UsuńKsiążka rzeczywiście bardzo dobra. Śliczne te serwetkowe zieloności. Uwielbiam wszelkie zielenie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
w mojej bibliotece mało książek Zafona, teraz będę musiała szukać coś innego autora ..
UsuńBardzo przepiękne serweta. Smażalnia, też i tak blisko morza - zazdroszczę. :)
OdpowiedzUsuńOj, nie tak blisko od Słupska 160 km .
UsuńPodziwiam Cię za tę energię i całą resztę którą nam tu pokazujesz!!!!! Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńO - to dopisuję książkę do mojej listy! Piękny kolor serwety :) A rybki też lubię :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Asia
Do książki krótką recenzją mnie zachęciłaś, bo bardzo lubię tajemnicze powieści Zafona, a tej jeszcze nie czytałam. Serweta bardzo ładna. Zdjęcia super
OdpowiedzUsuńZafona lubię, choć jego książki zakręcone. A może to właśnie ich urok?!
OdpowiedzUsuńSerweta wygląda pięknie, a po skończeniu na pewno będzie jeszcze lepiej :)
Ojej, ojej!!!! My też tam na wakacje jeździmy!!!!! Ale ten świat mały!
OdpowiedzUsuńMoże się kiedyś tam znajdziemy?
Ale świetne miejsce na urlop znalazłaś ;) Szkoda, że mój Luby to ryby i owszem lubi, ale tylko łowić, ale nie zje żadnej...
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu chyba zacząć Zafona czytać, bo to aż wstyd...
Piękna serweta! Miejsce wypoczynku urocze ;)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę takiej smazalni gdzie podaja swieze a nie rozmrazane ryby . Podziwiam za serwete , bo mnie jest ciezko robic drugi raz to samo gdy chce sie ciagle czegos nowego probowac . Trzeba miec silę w sobie .
OdpowiedzUsuńksiążka super :) a obrus tak mnie kusi, że pewnie kiedyś wykorzystam :)
OdpowiedzUsuńKsiążka świetna, potwierdzam, czytałam też i polecam "Światła września" a mam jeszcze inne części do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńŻyczę szybkiego zakończenia robótki, też mam parę ciągnących się szydełkowych wytworków... :)
Serweta w ślicznym kolorze! Już ją widzę w wiosennej dekoracji!
OdpowiedzUsuńA rybkę to usmażyli Ci tą, którą pokazałaś paluszkiem;)
Dziękuję za wizytę i pozdrawiam!
Wiesz nie przepadam za serwetami w kolorze, ale ta Twoja jest nietuzinkowa i kolor fantastyczny, a akwarium super [ zima spuszczają wodę ] nie ma innej możliwości pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolor serwety! Próbujesz zatrzymać lato z nami? :)
OdpowiedzUsuńTaka serweta to spore czasowo wyzwanie i już pięknie wzór się zarysowuje.Też jakoś nie przepadam za powtarzalnością prac, ale czasem trzeba! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńQue hermoso irse unos dias de vacaciones!!!!!, el mantel tejido a crochet con un hilo tan finito es precioso! te admiro por la paciencia en tejer!!!!
OdpowiedzUsuńDzięki za polecenie książki. Serwetka pięknie się zapowiada. Fajne fotki ze smażalni :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBasiu, czy mogłabyś mi zdradzić, jakimi nićmi robisz tę serwetę?
OdpowiedzUsuńZafona mam i czytałam "Cień wiatru". Jak dla mnie, mroczna powieść i trzeba wczytać się dość daleko, żeby akcja zaczęła wciągać. A jak inne powieści tego autora wg Ciebie?
Pozdrawiam.
Nici to kord - koral Ariadny nr 382
OdpowiedzUsuńCzytałam jeszcze "Grę Anioła" tez mroczna. Za to "Marina" jest lżejsza i czytałam ją z większą przyjemnością i nie trzeba się w nią tak mocno "wgryzać".
dziękuje za wizytę.