środa, 9 lipca 2014
Do Maknety dołączyłam ;-)
Byłam w Gdyni , a co za tym idzie odwiedziłam również Teatr Letni w Orłowie na plaży. Nie pamiętam, która to moja wizyta w tym teatrze, ale powróciłam tam po dwóch latach przerwy i znowu czuję niedosyt .
Jeszcze bardziej Zielona Gęś K.I.Gałczyńskiego z muzyką Grzegorza Turnaua - spektakl który bardzo się wszystkim widzom spodobał. Oklaski i śmiech rozbrzmiewały przez cały czas trwania spektaklu.
Tak wyglądała scena przed rozpoczęciem spektaklu , resztę trzeba samemu obejrzeć.
Następnego dnia okazało się,że zabrałam za mało wełenki.
Przejrzałam książki przyniesione przez siostrę z biblioteki i wybrałam jedną z nich
Ślubnego telefonicznie uprzedziłam,że wrócę dopiero wtedy gdy ją przeczytam.
600 stron pochłonęłam przez dwa dni i troszkę jeszcze jednego. Warto było nie robić nic tylko czytać i czytać, bo książka warta tego a ja dawno już tak "intensywnie" nie czytałam.
Cudnie leniuchowałam !
Od wielu już tygodni u Maknety trwa wspólne czytanie i dzierganie.
I ja do niej dzisiaj dołączyłam !
Ale lato w pełni. Jednak morze komponuje się świetnie ze wszystkim, a z tym teatrem szczególnie pięknie.
OdpowiedzUsuńRobótka smakowita - od razu mi się skojarzyła z lodami wiśniowymi i bitą śmietaną. Pozdrawiam. :)
Swietna scena! Ja przeczytalam ksiazke ''Cien wiatru'' i bardzo mi sie podobala :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam -
- Ola
Książka świetna... rzeczywiście można się zaczytać i nawet robótka wtedy nie ciągnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Spektakl musiał być świetny, chętnie bym się na taki wybrała :) Robótka rzeczywiście wygląda jak jakiś pyszny deser :)) O książce słyszałam, skoro wszyscy polecają, to pewnie się kiedyś skuszę ;)
OdpowiedzUsuńksiązka świetna , a elemenciki bardzo mi sie podobaja
OdpowiedzUsuńWspaniałe i owocne leniuchowanie!Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńFajnie, ze dolaczylas. Ale ultimatum mezowi postawilas, czekaj az przeczytam, albo ... sam gotuj sobie obiad. A co? Ladnie nad polskim morzem. Pozdrawiam serdecznie Beata (z moda na bio)
OdpowiedzUsuńFajnie, ze dołączyłaś....Zafona mam przeczytanego całego :) Świetna lektura :)
OdpowiedzUsuńDobry wybór, polecam inne pozycje tego autora równie wciągające!
OdpowiedzUsuńCzytałam Cień wiatru. Gra anioła jeszcze przede mną, ale obiecałam sobie sprawić egzemplarz pod choinkę.
OdpowiedzUsuńAch, Gałczyński i Zielona Gęś :D W gimnazjum robiliśmy spektakl złożony z kilku "Zielonych Gęsi". Grałam w nim Ewę i musiałam w ciągu kilku sekund zjeść całe jabłko, przed całą szkołą, nie wybuchnąć śmiechem, jak "mój" Adam wygłaszał kwestie, a później z pełną powagą wygłosić swoją ;D
OdpowiedzUsuńWitamy w gronie! Samotnego leniuchowania zazdroszczę, podobnie jak spektaklu nad brzegiem morza, musiało być nieźle:))) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńzgadzam się z Tobą w pełni, są książki, od których nie można się oderwać przez cały dzień :) "Gry anioła" nie czytałam, natomiast ostatnio całymi dniami zaczytuję się w Sherlocku Holmesie, którego serdecznie polecam :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za udział w moim candy i życzę powodzenia w losowaniu :) pozdrawiam cieplutko!
Wspaniale tak poleniuchować i odpocząć:)
OdpowiedzUsuńI to sie własnie nazywa odpoczynek na całego- teatr, robótki i ciekawa książka. Super , że dołączyłaś. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę, bardzo mnie wciągnęła :)
OdpowiedzUsuńFajna akcja prawda? Miło spędziłaś czas nad morzem. Pozdrawiam z Gdańska. Anka z blogu "Świat z nitek"
OdpowiedzUsuńFajnie, że do nas dołączyłaś, a ja dopiero mam chwilę by pozaglądać na zaprzyjaźnione blogi.
OdpowiedzUsuńZafona to czytałam tylko Księcia Mgły, Gra anioła wciąż w kolejce, ale tyle innych książek się wpycha, że nie ma kiedy.
I zazdraszczam morza, jak ja dawno nie byłam, oj dawno.
Nie ma to jak morze..zawsze jest tam coś ciekawego:)
OdpowiedzUsuń