Czekam na chwilę ładniejszej pogody, by zawiesić moje baryłeczki ze smagliczką na krateczce na balkonie.
Dzisiaj bardzo wieje i nie chciałabym, by wiatr porwał moje dopiero co przesadzone kwiatki.
Zaczęłam wyszywać SALowy czajniczek.
Posiadam już serwety, podkładki i torby zakupowe uszyte z takiego lnu.
Dziękuję za komentarze .
Utwierdziły mnie w przekonaniu, że dobrze zrobiłam wycofując się z wyszywania kotków,
A tak na marginesie to posiadam już jeden niedokończony SAL - dynię .
Baryłeczki są świetne! Bardzo mi się podobają są świetnym pomysłem ;-)) Zapraszam też na moje rozdanie ;-))
OdpowiedzUsuńBardzo lubię smagliczkę:) Niech pięknie rośnie całe lato:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBaryłeczki rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądją te roślinne pojemniki :-)))
OdpowiedzUsuńTeż lubię taki len, o którym piszesz. Czekam na dalsze efekty pracy:)
OdpowiedzUsuńKwiatki się super prezentują - Powodzenia !
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają. Pozdrawiam Zosia.
OdpowiedzUsuń