Z Danusią pojechałyśmy autkiem do Jarosławca, do naszej Koleżanki.
Było cudownie, ale musicie uwierzyć na słowo, bo aparatu żadna z nas nie miała.
Była kawka, ciasto, kieliszeczek świetnej soplicówki o smaku orzecha laskowego ( ha, ha nie byłam kierowcą), zupa ze świeżego ogórka (tak mi smakowała, że zrobię ją w domu) i spacer po Jarosławcu.
Podczas spaceru wpadłyśmy do niedużego namiotu na wyprzedaż biżuterii - wszystko kosztowało tylko złotówkę sztuka.
Zrobiłam zakupy za całe 20 zł.
Ślubny zapytał; dlaczego tak mało kupiłaś?
Nie wiem, nie odpowiem, trudne pytanie;-)
jutro jak się uda zrobię wyraźne zdjęcia |
Nic dzisiaj nie zrobiłam ;-)
Dziękuje za porady w sprawie ubranek na słoiczki. Kilka propozycji bardzo mi się spodobało.
Myślałam jeszcze o transferze, ładnie wyglądałoby logo firmy.
Jeszcze transferu nie robiłam . Powinnam spróbować!
Edit. Oczywiście byłam w Jarosławcu , pokręciło mi się troszeczkę , pisałam raz Jarosławiec, raż Jastarnia.
to chyba znak,że do Jastarni też muszę po raz kolejny pojechać ;-)
nam Jarosławiec kojarzy się z najfajniejszymi wakacjami :)
OdpowiedzUsuńZrób transfer i podziel się opinią ja zakupiłam płyn i na tym zakończyłam swoje chęci,nie mam mobilizacji.......żeby spróbować.
OdpowiedzUsuńzazdroszczę, piękne miejsce, fajne błyskotki
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie tylko ja mam takie srocze instynkty wobec błyskotek:)
OdpowiedzUsuńFajne zakupy i super wycieczka nigdy nie byłam w tych rejonach ja to raczej szczecinskie a mój Pan i władca też tak mówi jak twój ale podejrzewam że to raczej z zazdrości alb o myśli i po co jej to - pozdrawiam Maria
OdpowiedzUsuńTo Ci się trafiło! W Jastarni jeszcze nie byłam, ale może kiedyś! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDanielo, to przejęzyczenie, oczywiście wczoraj byłam bliżej, bo w Jarosławcu.
UsuńNo właśnie CZEMU TAK MAŁO KUPIŁAŚ????? :)
OdpowiedzUsuńWitaj
OdpowiedzUsuńA ja już podejrzewałam, że Ty się sklonowałaś.
Jaki zwykle masz szczęście, biżutki po 1 zł, to wieka okazja.
A może zdradzisz przepis na zupkę z ogórka, bo o takiej nie słyszałam. Pozdrawiam
O tak. W Jaroslawcu tez czesto trafialam na takie okazje. Zwlaszcza ksiazkowe. A wakacje tam spedzalam co roku przez cztery lata i za kazdym razem znajdowalam jakas super okazje. To byly czasy. Zazdroszcze Ci strasznie tej wycieczki.
OdpowiedzUsuńPozdrawia,
Klemenciol