Na tym zdjęciu jest dowód,że tam byłam. Stoję w głębi przed obrazem.,który najbardziej mi się spodobał.
Wszystkie zdjęcia z wernisażu ściągnęłam od
Ewy z Domu Mokoszy , która wystawiała tam swoje ciężarne.
Więcej zdjęć oczywiście u Ewy!!!
Ja gapcia nie wzięłam aparatu;-(
Loreen , witaj wśród obserwatorów!
Ogromną radość sprawiłyście mi komentarzami na temat tuniki. Na wernisaż w niej oczywiście pojechałam. Została zauważona;-)
Miałam nawet propozycję od jednej z autorek obrazów , by taką jej wydziergać. Wykazałam się asertywnością i powiedziałam nie.
Już zastanawiam się co sobie teraz zrobić, muszę przejrzeć posiadane wełenki ;-)
Widać Cię Basiu ,widacw pieknej tunice,ktora podziwialam w poprzednim poscie,wyszla ci naprawde super!
OdpowiedzUsuńno no no ale fajnie :)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
:)
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie kochana.
OdpowiedzUsuńWidzę Cię, widzę ! uwielbiam takie imprezy-podziwiać dusze artystów w różnych stylach, cieszyć oczy różnymi dziełami
OdpowiedzUsuń