W czwartek spędziłam kilka godzin w przychodni.
Rano lekarz, potem pogaduszki u przyjaciółki, po południu lekarz. Wyszłam z domu, właściwie wyjechałam do Ustki po godz 9.00 wróciłam po 17.00.
I wszystko skończyło się dobrze (oprócz zostawionych kilkudziesięciu złotych w aptece ) ale...
I tu zaczyna sie opowieść o torebce, a właściwie o jej zawartości.
Ja tak jak i inne kobiety mam w niej dużo różnych różności. Jednak w mojej wtedy zabrakło najważniejszej rzeczy;-)
Fakt myślałam wcześniej, że wrócę do domu po 1,5 góra 2 godzinach i nie zabrałam.
Nie zabrałam żadnej robótki !!!!
Mimo,że w najbliższym czasie nie planuję takiej wyprawy to już przygotowałam sobie "robótkę torebkową"
Nie robiłam żadnych postanowień noworocznych, ale chcę zakończyć, to wszystko, co czeka na dokończenie. Będę działała tylko z posiadanych materiałów, chyba, że coś trzeba będzie dokupić;-)
Ale przeceny, promocje i inne okazje się nie liczą?
Prawda?
Zastanawiam sie też czy kupienie wełenki do posiadanych już drutów to dokupienie, czy złamanie postanowienia?
Dokończyłam wzorek, który miał być na torbie w której miałam nosić zakupy świąteczne;-)
Musiał być prosty, do szybkiego wyszycia. Taką torbę trzeba często prać, szkoda byłoby bardziej pracochłonnego haftu.
Wzorek jest z domkiem , bo domek to wrześniowe wyzwanie w zabawie Projekt 12 /12. ( jestem okrutnie opóźniona, ale dokończę zabawę)
Miała być torba z domkiem, jest okładka na zeszyt ;-)
Fotografia obnażyła wszystkie niedoskonałości, wszystkie krzywe szwy.
Raz sprułam, drugi raz wyszło właściwie tak samo, więc naszyłam guziczki, pingwinki . One troszkę krzywiznę zamaskowały ;-)))
Okładka z zeszytem i wypełnioną kieszonką pojedzie w poniedziałek do jednej dziewczynki z Marzycielskiej Poczty, która odpowiedziała na moją karteczkę świąteczną.
Okładka urocza:)z pewnoscią sprawi że na małej buźce pojawi się rogalik:)
OdpowiedzUsuńChciałabym.
UsuńŚliczna okładka♥Na widok tak sympatycznego bałwanka nie sposób się nie uśmiechnąć:)
OdpowiedzUsuńGdybym od początku myślała o okładce wyszyłabym coś bardziej dziewczęcego;-0
UsuńŚwietna okładka ;) szwy dodają uroku i na pewno ucieszą nową właścicielkę :)
OdpowiedzUsuńTę maszynę mam od kilku lat ale ten potrójny szew po raz pierwszy testowałam;-)
UsuńUważam, że druty bez niteczki nie stanowią całości w związku z tym jak najszybciej trzeba Dokupić ową:):):)Robótki torebkowe są koniecznością.Inaczej człek ze skóry w pewnych miejscach wychodzi.
OdpowiedzUsuńOstatnio rozbawiłam towarzystwo w pracy ,kiedy po znalezieniu gdzieś w jakiejś szufladzie kłebka kordonka(nie mój) wyjęłam z etui okularów szydełko(nie wiadomo kiedy może być potrzebne)w celu zrobienia z owego kordonka kilku śniezynek na ozdobę miejsca pracy.
Bałwanek fajniusi tylko ta pogoda za oknem nakazuje chyba jajka szyć a nie bałwanki:(:(
Pozdrawiam:)
Jeśli chodzi o druty to czekałam na chociaz jedną przyjazną duszę, która się ze mną zgodzi.
Usuńświetny pomysł Barbaro na ten schowek na długopis- nie gniewaj się, ale chyba go zgapię kiedyś od Ciebie :) zawsze szukam długopisów- nigdy ich nie ma kiedy są potrzebne prawdą ? :)
OdpowiedzUsuńKieszonka na okładce nie jest mojego pomysłu, gdzieś, kiedyś ją widziałam, przecież w necie jest wszystko.
UsuńOdgapiaj, jako i ja uczyniłam;-)
Robótki ręczne mają to do siebie, że nie zawsze wszystko jest idealnie proste... Ale właśnie to dodaje im uroku:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam, ale na zdjęciu wszystko jest potrójnie krzywe;-(
Usuńsuper okładka jest piękna miłego dnia.
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu Agatko!
UsuńDlatego włąśnie zazdroszę dziewczynom małych warsztatów Radosnej Twórczości, bo wszędzie moga z nimi podróżować...a jak niestety nie a czas nieubłaganie ucieka...
OdpowiedzUsuńOkładka super ...co tam szycie liczy się dar serca no i ten śliczny bałwanek którego dzieci kochają.
Pozdrawiam Ewa
Szydełko i kłębek, zawsze powinnam mieć w torebce. Kwiatki, gwiazdki motylki, zawsze znajdzie się ktoś, kto je przytuli;-)
Usuńtyle siedzenia bez robótek, ale musiałaś być zła;)
OdpowiedzUsuńokładka urocza, dziewczynka się ucieszy!
Okrutnie!!!
UsuńKsiążki też nie miałaś? Wstyd!
OdpowiedzUsuńOkładka jest piękne :)
Pozdrawiam
Wstydzę się;-(((
UsuńJa zawsze mam jakąś robótkę w torebce, może to dziwne, ale mam taki nawyk :P
OdpowiedzUsuńŁadna okładka na zeszyt :) Nikt takiej nie ma :D Ale te guziczki trochę mi tam nie pasują :)
No nie wiem, guziczki zakrywają krzywizny... A może wmówię sobie,że krzywizny są zaplanowane?
UsuńBardzo fajne postanowienie z tym wykorzystywaniem posiadanych materiałów. Życzę Ci wytrwałości, bo na pewno ciężko będzie nie skusić się na jakiś dodatkowy zakup.
OdpowiedzUsuńP.S. Zapraszam na moje candy!
Pozdrawiam!
Asia
asia-majstruje.blogspot.com
jak nie masz włóczki do drutów to oczywista oczywistość że to będzie dokupienie ;-))
OdpowiedzUsuńO, to dobry pomysł aby wychodząc z domu zabrać ze sobą swoje robótki, a w szczególności do lekarza, gdzie zawsze są kolejki i się czas wytapia.
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w moim candy :)
Oj tak,robótki do torebki to bardzo dobry pomysł!Pozdrawiam noworocznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za udział w zabawie! Jeśli chodzi o sutasz, to myślę, że powinnam zostawić to tym, którzy bardziej się wyznają na sutaszowych sznurkach i zostać przy filcu :)
OdpowiedzUsuńJesli nadarzają sie okazje to nie kupienie byłoby czyms okrutnym [myśleć cały rok dlaczego?] Okładka świetna, a krzywizny wymyślasz pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńja czasem wracam do domu...bo a nóż będę miała czas cos podłubać??? no i staram się aby mieć coś takiego w torebce...w ostateczności książkę:))
OdpowiedzUsuńDzień dobry w nowy dzień
OdpowiedzUsuńi cały tydzień
oby był każdy dzień szczęśliwy
i zdrowy.
Serdecznie pozdrawiam
i ściskam.
Brak robótki w torebce, to faktycznie niedopatrzenie ;) choć i mnie zdarza się czasem zapomnieć.
OdpowiedzUsuńOkładka wygląda pięknie a krzywizny... jakie krzywizny! Wygląda jakby tak miało być :D
Pozdrawiam.
Basiu, idealną, to my mamy tandetę z Chin. Cały urok naszych robótek - są niepowtarzalne i nie ma takiej drugiej. A ja widzę serce dodane i oddane komuś innemu. Buzial wielki!!!
OdpowiedzUsuńPiękna okładeczka.
OdpowiedzUsuńA co do robótek,również nie raz ubolewam nad ich brakiem czekając w kolejkach do lekarza.
Pozdrawiam serdecznie.
Dla mnie BOMBA!!!! śliczna okładka!!!
OdpowiedzUsuńpostanowienia po to sa, żeby je łamać, albo????
OdpowiedzUsuńJa już nie robię postanowień, nie lubie ich łamać, a po za tym... życie jest nie przewidywalne.
Witam.
OdpowiedzUsuńChcę ucałować Marzycielska kochaną Ciocie Basie;)
Jestem Natalia z Marzycielskiej Poczty
to taka akcja pisania listów do chorych dzieci.
Ja choruję na Mukowiscydozę.
Dzięki tak super fajnym ludziom uśmiecham się co dnia
bo listonosz bardzo często mnie odwiedza;)
To ja dostałam tą piękną okładkę i w niej zeszyt w linie;)
Niedługo kończy mi się zeszyt do Polskiego wiec...jak znalazł;)
Popatrzałam sobie jakie piękne cuda robicie tutaj o jaaaa;)
Ale talenty;)
wow;)
To chyba trzeba dużo cierpliwości?
Okładka jest śliczna i dziewczęca jak najbardziej;0
Dziękuję całym sercem;)
Natalia Stosik "Iskierka Mukolinka" z Marzycielskiej Poczty;)
Buziak Marzycielska Ciociu Basiu;***************
Zapraszam do mnie na profil Marzycielskiej Poczty
Usuńgdzie zawsze jest wesoło;);)
http://marzycielskapoczta.pl/natalia-stosik/comment-page-399/#comment-172953
Iskiereczko!
UsuńDziękuję za nazwanie mnie Ciocią Basią.
Może chcesz sie pobawić na moim blogu?
Jeżeli chciałabyś wziąć udział w losowaniu dziurkaczy, napisz to w komentarzach
http://barbaratoja.blogspot.com/2013/01/kto-je-doceni.html