Dobierałam szmatki, cięłam i zszywałam.
Powstał wierzch poduszki, 40x40cm
I jeden z elementów makatki, 20x20cm
Makatki będziemy szyły z fragmentów uszytych przez uczestniczki sekcji rękodzieła UUTW.
Dochodzę do siebie po wyjeździe na ślub i wesele bratanicy.
Taki miałam widok z okna hoteliku, w którym nocowaliśmy po weselu;-)
Bardzo, bardzo dziękuje za życzenia świąteczne. Przepraszam,że nie odpowiedziałam na wszystkie, ale na wyjeździe nie miałam dostępu do internetu. Jak widać na zdjęciu byłam w lesie;-)))
Jutro będzie jeszcze wpis świąteczny!
Jutro też wyślę "Naszyjnik" - książkę wędrowniczkę;-)
Bardzo podobają mi się patchworki ale tyle............. zszywania.............
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ech, właśnie tyle zszywania ale jaki efekt :)
OdpowiedzUsuńUrocza podusia...podziwiam:)
OdpowiedzUsuńWidok miałaś piękny:)Wiosennie pozdrawiam:)
Powiadasz, że w lesie byłaś:))
OdpowiedzUsuńTen las chyba dobrze na Ciebie podziałał, gdyż świetnie sobie z szyciem poczynasz.
Palce mnie od czółenka nie bolą, ale nerwy mam zszargane:))
Buziaczki
Taki widok z okien chciałabym mieć na co dzień... A niechby chociaż przez dni kilka...
OdpowiedzUsuńSuper szybko Ci poszło! Ja nie lubię wielkich wesel (a takie mnie czeka;)) ale dla takiego widoku i nocy w hotelu pobiegłabym pierwsza:D Ty chyba przeszłaś kurs szybkiego czytania:D
OdpowiedzUsuńJa nie czytam szybko, czasami nawet wracam do niektórych rozdziałów. Jeżeli jednak książka wciągnie to czytam i czytam i nic się nie liczy;-)))
UsuńA wesele było raczej z tych średnich (chyba), bo 60 osób.
nie umiem patchworku ale może kiedyś się za niego wezmę...
OdpowiedzUsuńwiesz Basiu ten wzorek na pierwszej focie ( z lewej strony ) był w latach 70 bardzo modny...moja mamcia miała z podobnym wzorem chustkę
Moja babcia miała takie fartuchy kuchenne, mówiło się u nas na takie wzory - tureckie.
Usuńtak, masz rację ... coś właśnie takiego obiło mi się o uszy ...
UsuńPodziwiam cierpliwość do tych skrawków materiału...Ale warto,bo efekt cieszy oczy!
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ten kawałeczek makatki, ciekawie dobrane kolorki. A widok z okna miałaś piękny.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPamiętam, jak u mojej babci wisiały takie właśnie makatki, jedna szczegółnie mi utkwiła w pamięci, bo była bardzo kolorowa, ja jestem laikiem, jeśli chodzi o szycie. a już takie małe kwadraciki? Podziwiam za cierpliwość i pozdrawiam wiosennie
OdpowiedzUsuńwspaniale prezentują sie Twoje szyciowe tworki :D poducha będzie super, a makatką mnie zaciekawiłaś :D czekam na dalsze odsłony :D
OdpowiedzUsuńŁadna makatka się zapowiada. Widok z okna marzenie :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia kochana i cieszę się że Pani z nami jest
OdpowiedzUsuńzapraszam na 2 blogi moje.
Jak fiołki wśród ukrycia ożywiają tchnieniem wiosny ,
tak Ty każdy moment życia miej szczęśliwy i radosny ...Pozdrawiam ...
Podziwiam bo ja tylko ogladam i chyba sie nie porwe na wykonanie takiej!A piekne sa!
OdpowiedzUsuńŚlicznie patchworkujesz:)Ciekawi mnie ta makatka,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń