Będę pisała tylko wtedy, gdy Ktoś mnie wylosuje;-)))
Tym razem wylosowała mnie Boniusia ;-)))
Zlewozmywak i płyta kuchenna już w domu. Szafki dolne złożone. Trwa to troszkę, ale wszystko mąż robi sam.A w kuchni jest troszkę malowania, troszkę kładzenia tapety, która jeszcze nie wybrana;-)
A i ja czasami w kuchni przeszkadzam, bo jeść coś przecież trzeba;-)
Magdor, byłaś ciekawa co jest w gazetce? Proszę, oto kilka skanów z niej.
Umiem skanować, prawda? Wszystko wyszło mi takie troszkę krzywe ale i tak sliczne;-)
Nic nie szyję, nie dziergam, nie mam nastroju, za bardzo przejmuję się jak będzie wyglądała kuchnia.
W aparacie znalazłam jedno zdjęcie wcześniej zrobionego zajączka;-)
Oto on!
te niedogodności remontowe będą kiedyś wspominane z sentymentem...tak to już jest ;)
OdpowiedzUsuńa pan zając pierwsza klasa!
W Twoim przypadku Basiu to chyba szczescia chodza parami- maz gazetki fajowe kupil i jeszcze kuchnie remontuje-ANIOL.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńskany bdb, a treść piękna, zostaw kuchnie mężowi i bierz się do dziergania żeby nam się tu potem pochwalić i poddać dzieła do porównania ze skanami ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Widziałam chwile po zamieszczeniu posta u Boniusi, że znów los się do Ciebie uśmiechnął:) To już nie przypadek i nie ślepy traf, za często się zdarza. I ja już mam swoją teorię na ten temat:D To cygara! Tak, tak to one tak właśnie działają!
OdpowiedzUsuńI teraz kojarzę, że ja na gwiazdkę pociągnęłam cygarko od tatusia, to w ciągu miesiąca też wygrałam candy! Zatem Barbaro, uważaj znam już Twój sekret i jutro idę po paczkę cygar!
Pozdrawiam
Strasznie , ale to strasznie podoba mi się ten zajączek!!!
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię za pasję , z jaką wykonujesz swoje dziełka i zazdroszczę , że masz możliwość brania udziału w zajęciach.
POZNAJ SWOJĄ WARTOŚĆ, ZACZNIJ SIĘ DOCENIAĆ !!!
Ten napis powinnaś powiększyć. Nie wiem, czy był wcześniej, ale dzisiaj go zauważyłam i dał mi dużo do myślenia.Taki mam dzisiaj podły nastój....
pozdrawiam Maria
Trzymam kciuki za Twoją kuchnię, żeby była taka jak sobie wymyśliłaś. My mamy w planach letnich zrobienie łazienki na piętrze i już mam trochę stracha. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKuchnia to serce domu :-) Życzę zadowolenia z niej! A w międzyczasie popracowania nad wybranymi z gazetek drobiazgami:-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńto z tych gazetek?fajowe
OdpowiedzUsuńJa mysle, ze maz zrobil Tobie i corce ogromna radosc tymi gazetami. Ciesze sie na zdjecia kuchni la-la-la:)
OdpowiedzUsuńSciskam.
Nie martw się kuchnia na pewno będzie piękna:)! a gazetki super,zazdroszczę,że potrafisz je wykorzystać:)pokaż koniecznie,jak już wyczarujesz swoje cuda!pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńjulka.julia1985@gmail.com
Basiu! Ty ciągle coś wygrywasz!!! Czy nadal czujesz ten przyjemny dreszczyk przed losowaniem, czy to już rutyna?:)
OdpowiedzUsuńA te patchworki w gazetkach....coś cudnego!!!
Ha, ha ubawiła mnie teoria "jm" na temat Twoich wygranych :) Coś w tym jest (albo w tych cygarach ;)
OdpowiedzUsuńSuper, że za chwilę będziesz miała cudną kuchnię. Ja mam to wszystko przed sobą i na razie wolę o tym nie myśleć... ;)
Pozdrowienia!
Do wszystkich!!!
OdpowiedzUsuńBloger zeżarł mi komentarz;-(((
U mnie ostatnio przestój robótkowy, nie wiem kiedy będę miała coś do pokazania;-(
Trzymajcie dalej kciuki za kuchnie i mego ślubnego, by się nie przemęczył!
Jak się tak trochę po przeżywa, po przeżywa, to potem większa radość. Za dzień, za dwa, za chwilę będziesz miała śliczną kuchnię i to się liczy!
OdpowiedzUsuńZajączek rewelacyjny! Gdybym nie wiedziała, jak wiele innych rzeczy potrafisz - mówiłabym - szyj zajączki!
Bardzo udało Ci się skanowanie pisemek - co trzeba to widać doskonale. A nad podusią serduszkową to aż się rozmarzyłam...Cmok.
Trzymam kciuki za ślubnego :)) Nie może się przemęczać. Kto będzie Ci takie cudne prezenty robił, jak On padnie w fotelu :) Zawartość gazetki interesująca. Podkładka w serducha prześliczna. Muszę poszukać w necie tej gazetki :) Dziękuję za skany i pozdrawiam serrrdecznie.
OdpowiedzUsuńEwo, czasami myślę że mnie bardziej bawi zapisywanie się, wiem jak bardzo organizującej zależy na dużej ilości chętnych na jej fanty. a ile blogów przy tej okazji poznaję;-)
OdpowiedzUsuńDreszczyk emocji jest, gdy zobaczę swoje imię ale nie mam żadnych problemów z emocjami gdy nie zostanę wylosowana, patrzę wtedy na firankę na której wiszą śliczności z losowań;-)
Dorotko, fajna teoria dot. losowań, prawda?Ja już przyzwyczaiłam się do kuchennego życia jak na biwaku,ze teraz boję się wykańczania kuchni;-)
Tkaitko, to potrwa jeszcze nie dzień dwa, a tydzień lub dwa;-( A zajączki to nie mam komu szyć!
Magdor, ślubny dziękuje za wstawiennictwo;-)))