oj... :( szkoda. ale z tego kłębka możesz znów wyczarować coś ładnego. ja niestety nie mam możliwości odzyskania fimo jeśli coś zawalę (; (to tak w ramach pocieszenia hihi). pozdrawiam!
To nie jest tylko kłębek. To jest aż kłębek, z którego możesz coś wyczarować. Ja w tym miesiącu to pruję i pruję, Jakoś po skończeniu mało co mi się podoba. Zdjęcia robótki warto często robić i oglądać efekty. Wszystkie błędy łatwo ze zdjęcia wyłapać. W ubiegłym roku udało mi się wysłać chustę z małym błędem, a zobaczyłam to, gdy robótka dotarła już do nowej właścicielki, a ja zdjęcie umieściłam na blogu. Ale kiedyś czytałam, że taki przypadkowy "drobiazg" przynosi szczęście osobie, gdy tę robótkę nosi. Pozdrawiam i współczuję.
Slicznej urody kłębek,tak bywa.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBolesne - rozumiem Cię: wczoraj sprułam pół kamizeli i mam prawie 20 dkg w plecy :-(
OdpowiedzUsuńOj, szkoda:(
OdpowiedzUsuńTeż tak mam! Właśnie sprułam szal!
OdpowiedzUsuńNie umiem pogodzić się z błędem, nawet jak mi mówią, ze nie widać to ja go spostrzegam wyolbrzymionego!
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię bardziej, niż myślisz! Współczuję.
OdpowiedzUsuńAle z drugiej strony co to dla Ciebie? Następna będzie ładniejsza, bo bez błędu:)
oj... :( szkoda. ale z tego kłębka możesz znów wyczarować coś ładnego. ja niestety nie mam możliwości odzyskania fimo jeśli coś zawalę (; (to tak w ramach pocieszenia hihi). pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOj, wiem, jak to jest, jak taka pomyłka przeszkadza. Trzymam kciuki za bezbłędną nową chustę :)
OdpowiedzUsuńŁoj współczuję prucia, chyba nikt go nie lubi
OdpowiedzUsuńTo nie jest tylko kłębek. To jest aż kłębek, z którego możesz coś wyczarować.
OdpowiedzUsuńJa w tym miesiącu to pruję i pruję, Jakoś po skończeniu mało co mi się podoba.
Zdjęcia robótki warto często robić i oglądać efekty. Wszystkie błędy łatwo ze zdjęcia wyłapać.
W ubiegłym roku udało mi się wysłać chustę z małym błędem, a zobaczyłam to, gdy robótka dotarła już do nowej właścicielki, a ja zdjęcie umieściłam na blogu.
Ale kiedyś czytałam, że taki przypadkowy "drobiazg" przynosi szczęście osobie, gdy tę robótkę nosi.
Pozdrawiam i współczuję.
Chusta z przeszłością... to lepsze, niż taka zwykła, nudna idealna chusta... ;]
OdpowiedzUsuńOj jak ja nie lubię pruć...;-) A wczoraj sprułam ogromnego rozmiaru sweterek... Ale lepiej spruć niż zostawić coś co się nam nie podoba...;-)
OdpowiedzUsuńOch, szkoda!!! (A na zdjęciu błędu wcale nie widać...)
OdpowiedzUsuńRaczej "chusta po przejściach" ...A może i z przeszłością...?
OdpowiedzUsuńszkoda, bo ładnie wychodziło całkiem. Trudno na pewno nowa wersja będzie lepsza
OdpowiedzUsuń