Ostatnio przekonałam się , że sprzątanie nigdy się nie kończy, a marzenie, że na półkach i w pudełkach będę miała porządek jest abstrakcją. Wciąż tam coś znajduję, niedokończone projekty mnożą się.
Wczoraj rano dokończyłam album na bazie, która przeleżała kilka lat i kilka razy była bliska skończenia w śmietniku. Miałam własnoręcznie zrobioną okładkę, kilka kart i ich fragmentów i dużo papierów użytej do tego kolekcji.
Dokończenie trwało prawie trzy dni. Nie zniechęciłam się i jestem z ostatecznego efektu zadowolona :-)
W albumie są tylko dwie karty, okleiłam też wewnętrzne strony okładki.
Album niezwykle udany. Warto czasem skończyć to, co gdzieś tam sobie leżało niedokończone.
OdpowiedzUsuńDziękuję Antonino. Kończenie niedokończonych, to był mój zamysł na ten rok. Wreszcie się za to zabrałam :-)
UsuńJa tam mało niedokończonych prac, ale jeżeli chodzi o porządki u Rękodzielniczki, masz rację, nigdy się nie kończą zawsze mamy gdzieś coś pochowane.
OdpowiedzUsuńDobrze że skończyłaś ten album, fajnie wyszedł, szkoda by go było na śmietnik sporo w nim papierów !!
Pozdrawiam
Dziękuję Aniu.
UsuńNiestety puste półki tak szybko się zapełniają, po zrobieniu jakiejś pracy mam nadzieję na trochę luzu :-)
pozdrawiam
Śliczny. U Ciebie Basiu chyba nic się nie zmarnuje. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Karolino. Miłego dnia.
UsuńAle piękności, Basiu! Do słoneczników zawsze mam ogromną słabość...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Dziękuję Maks.
UsuńMiłego dnia życzę.