Ostatnio przekonałam się , że sprzątanie nigdy się nie kończy, a marzenie, że na półkach i w pudełkach będę miała porządek jest abstrakcją. Wciąż tam coś znajduję, niedokończone projekty mnożą się.
Wczoraj rano dokończyłam album na bazie, która przeleżała kilka lat i kilka razy była bliska skończenia w śmietniku. Miałam własnoręcznie zrobioną okładkę, kilka kart i ich fragmentów i dużo papierów użytej do tego kolekcji.
Dokończenie trwało prawie trzy dni. Nie zniechęciłam się i jestem z ostatecznego efektu zadowolona :-)
W albumie są tylko dwie karty, okleiłam też wewnętrzne strony okładki.
Album niezwykle udany. Warto czasem skończyć to, co gdzieś tam sobie leżało niedokończone.
OdpowiedzUsuńJa tam mało niedokończonych prac, ale jeżeli chodzi o porządki u Rękodzielniczki, masz rację, nigdy się nie kończą zawsze mamy gdzieś coś pochowane.
OdpowiedzUsuńDobrze że skończyłaś ten album, fajnie wyszedł, szkoda by go było na śmietnik sporo w nim papierów !!
Pozdrawiam