Do wyjazdu na warsztaty do Trzęsacza zaczęłam od przygotowania dla wszystkich uczestniczek warsztatów kart ATC.
Realizacja pomysłu, który powstał w mojej głowie troszkę trwała. Zebranie wszystkich elementów nie było takie łatwe, to nie to samo co robienie z gotowych grafik.
Zrobiłam 14 kart, tu jeszcze bez napisów :-)
Ruiny i syrenka to najbardziej charakterystyczne punkty Trzęsacza.
Legendę o kościele i syrence można poznać w muzeum multimedialnym. Byłam tam i bawiłam się świetnie. W cenie biletu było jeszcze ciacho i kawa lub herbata.
Ta karta z przesuniętym napisem będzie moja :-)
Tył ateciaków wygląda tak.
Wiem karty są troszkę za grube, ale chciałam użyć prawdziwych muszelek i mchu, a to je znacznie pogrubiło.