Postanowiłam więc, że zrobię Magdzie Lesieckiej - etnolożce, prządce i tkaczce i jak pisałam wcześniej naszej mentorce album ze zdjęciami.
Powstał harmonijkowy, niestety tylko z 14 zdjęciami albumik.
To właśnie do tej pracy powstały kwiatki. Użyłam też wstążkę gnieciucha, do której się długo przekonywałam. Można teraz bezkarnie rozwiązywać i zawiązywać kokardę i zawsze jest ładnie ;-)
Mam niestety tylko zdjęcia niedokończonego albumu. Dodałam jeszcze tekturki, perełki i coś tam jeszcze i nie miałam już czasu na zdjęcia.
Magda dostała jeszcze od nas filcowaną przez naszą koleżankę poduszkę w której znalazła się wełna przędzona przez każdą z nas. Niestety zdjęcia brak . To u Iwony, twórczyni poduszki, uczyłam się filcować i na warsztacie u niej powstała moja torba TU klikaj.
Mam za to zdjęcie cudnej misy ceramicznej, którą zrobiła inna z koleżanek. Gosia jest mistrzynią ceramiki i rysunku. Magda wygląda jak żywa :-)
Z wełenki przędzonej na warsztatach Agata, następna z koleżanek zrobiła dla Magdy na szydełku owieczkę. Agata prowadzi teraz zajęcia na których dziewczyny robią ośmiorniczki dla noworodków.
Wszystkie zabawki zrobione przez nią są cudne, w zeszłym miesiącu można było je podziwiać w holu kina Rejs. Wystawione były w gablocie .
Ilość (i jakość) prezentów wskazuje jak bardzo się z Magdą zżyłyśmy i jak bardzo doceniamy to co robi.