poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Tak powstawał sweterek !

To właściwie dosyć duży sweter w którym zimno  nie będzie straszne .

sobota, poprzednia, nie ta ostatnia ;-)

Robiony w warkocze poprzeczny dół swetra już pokazywałam wcześniej . Tu już widać górną część robioną gładko na prawo.

niedziela wieczorem
Połączyłam sweterek na ramionach . Oczywiście trzecim drutem , wolę tak niż zszywanie.
Jeżeli ktoś nie zna tego sposobu tutaj może zobaczyć jak się to robi. Ja znam go od bardzo dawna. Robiłam tak już wtedy , gdy  internet był dla mnie jeszcze wielką niewiadomą .
nabieranie oczek na pliskę wkoło dekoltu i zrobione już wszystkie pliski  - poniedziałek wieczorem
Dorobienie plis by nie odchylały się i nie marszczyły nie było takie trudne. Właściwie to większe problemy sprawia mi zrobienie dziurek w taki sposób , by nie trzeba było ich obszywać.
Gdy zabierałam się za blokowanie korpusu swetra pomyślałam,że pliska przy szyi będzie ładniejsza, gdy zrobię ją podwójną. Zrobiłam i potem sprułam , bo była za gruba , mimo że od środka robiłam gładko prawo.
Rękawy robiłam równocześnie. I znowu najdłużej trwało robienie wzoru warkoczowego. Po nabraniu oczek na górną część rękawa poszło już szybciej.
Oczywiście znowu blokowanie.


Teraz pozostało zszycie i wszycie rękawów oraz obrobienie całego swetra oczkami rakowymi szydełkiem.
Wybrałam i doszyłam guziki.
Potem jeszcze trzeba było zrobić coś z łączeniem różnych wzorów i dobieraniem tam oczek.

I teraz sweterek czeka na sesję . Zdjęcia sweterka na ludziu będą w przyszłym tygodniu.

 Mój paparazzi od poniedziałku już drugi tydzień jest Gdyni w CWM , prowadzi  tam wykłady na kursie żeglarskim.

Ostatni weekend minął niepostrzeżenie. Troszkę spacerów po Słupsku ( urodziny miasta), wypad do Ustki (jak tam już pusto )

nad kanałem

śliczny zaułek, malwy w centrum Ustki
Wspólny wypad na premierę musicalu "Love story" i znowu jestem sama.

Premiera, to moim zdaniem porażka, okropne nudy. Temat znają chyba wszyscy, rozumiem że może być smutno,sentymentalnie, mogą być łzy , ale nie może być nudno ! Chusteczki zresztą nie były potrzebne, łzy nie poleciały, a ja ryczę na filmach w teatrze. Do tego w teatrze okropnie duszno , kilka osób po przerwie nie wróciło na widownię i nie wiem, czy to   brak  klimatyzacji, czy nuda. Po raz pierwszy moje dłonie złożyły się do oklasków dopiero w drugim akcie. Nudziłam się i nie byłam w tym odosobniona , w czasie przerwy podsłuchując inne osoby, można było usłyszeć to samo.

środa, 26 sierpnia 2015

Środa, druty, książka .

Wciąż ta sama robótka i gdyby nie zabawa z Maknetą to pewnie jeszcze ze dwa , trzy dni nie byłoby tu wpisu.
Robię rękawy sweterka i czytam romans historyczny.
Świetna rzecz na czytanie z przerwami. Czytam na zabiegach, na które chodzę od poniedziałku. Jeszcze kilka stron na wieczorne czytanie i jutro będę musiała już zabrać ze sobą  inną książkę.
Poradnik  Evansa "Drzwi do szczęścia" pokazywany w zeszłym tygodniu przeczytałam szybciutko .
To chyba pierwszy i  na pewno ostatni poradnik "jak żyć", który przeczytałam.
Przeczytanie go nic mi nie dało, nawet przez moment w czasie dziergania swetra nie wróciłam myślami do tej książki.
Chociaż może nie, jest tam jedno zdanie "bez pasji jesteśmy skazani na przeciętność" które przypomniało mi inną myśl. Jest ona  na torbie którą dostałam rok temu  od Pauli 

to stare zdjęcie, bo torba jest bardzo intensywnie używana i już tak świeżo nie wygląda 

piątek, 21 sierpnia 2015

Żaba zielona , na szczęście !

Gdy taką żabkę włoży się do portmonetki, to pieniądze nie będą z niej wyciekać.
Tę żabkę i  sporo innych zrobiła i na bazarek dla zwierząt przeznaczyła Daga Wesołowska



Ten naszyjnik to mój najnowszy nabytek, czuję się w nim świetnie .
Na licytację na Bazarku przeznaczyła go Kamila Grabowska




I żabkę i naszyjnik mam, bo odwiedzam Bazarek dla zwierząt  prowadzony przez Ewę.

Niedużo widać, ale tył sweterka już   zrobiony . Teraz kończę dwa przody równocześnie, jeszcze ok 20 cm.

czwartek, 20 sierpnia 2015

Szyję !!!

Właściwie to powinnam napisać uszyłam , ale  że maszyna dalej stoi na stole, wzór spodni czeka na skopiowanie mogę napisać - szyję !

We wtorek uszyłam bluzeczkę , ze starych zapasów materiałowych , troszkę sztuczności (nawet bardzo dużo ) ale  nie byłam pewna  czy szycie dokończę, czy mi wyjdzie ! wyrzucić nie byłoby szkoda .

Chyba wyszło, może nie tak dokładnie jak chciałam, ale jakoś wyszło - to chyba zdanie z Kubusia Puchatka.

Wczoraj byłam w niej u fryzjera, a dzisiaj nastąpiła sesja fotograficzna .
Zawiadomiłam  mojego paparazzi  , że będę rano w parku "Klasztorne stawy".
Zauważyłam go gdy tylko wyciągnął aparat .


Od niechcenia, wcale nie pozując spacerowałam po parku !





Troszkę o detalach .
Maszynowo przyszyłam tylko lamówkę do dekoltu. Podszycie jej , rękawków i dołu bluzki  to już robota ręczna. Przypomniałam też sobie robienie kwiatków , takich opalanych nad płomieniem świecy.


A sweterek ? Cieszę sie,że Wam również się podoba. Robię go dalej , wciąż niepewna, czy przypadkiem nie będzie a szeroki .

środa, 19 sierpnia 2015

Wspólne Dzierganie i Czytanie !

Mam już 60 świątecznych wzorów !
Ten został wyszyty jako ostatni.


Część wzorów w tym i ten będzie wymagało jeszcze dopracowania by miały bożonarodzeniowy wygląd.
 Nici i wyszyte wzory zapakowałam  do pudełeczka i położyłam na półce . Na robienie karteczek przyjdzie czas. Pewnie zabiorę się za nie w październiku.

Teraz najważniejszy jest sweterek.
Dolną , z warkoczami  bardziej ozdobną część dzisiaj skończę, zaraz potem nabiorę oczka na górną , robioną ściegiem gładkim część swetra.


Z biblioteki przyniosłam jak zawsze 4 książki .

ta szmatka na zdjęciu, to moja nowa robótka

Zaczęłam od tej leżącej na wierzchu , dawno nie czytałam poradnika.
 Na okładce książki , którą napisał Richard Paul Evans " Drzwi do szczęścia" -  przeczytałam  zdanie  - Cztery zasady, dzięki którym odkryjesz cel swojego życia.

Wpis linkuję do Maknety i idę odkrywać cel mojego życia.

wtorek, 18 sierpnia 2015

Podziwiam !

Podziwiam dziewczyny robiące szydełkiem dywany !

Od syna dostałam nie noszony już przez niego t-shirt w przepięknym kolorze jak dla mnie kolorze ( dla syna nie kolor tylko nadruk był ważny).
Pocięłam  i zaczęłam szydełkować. Przerwałam szybciutko ,  bolał nadgarstek i bark .

A propos barku i mojej wizyty u ortopedy - 7 września mam kwalifikację i zostanie wyznaczony termin zabiegu . Ciekawa jestem jak długo będę na niego czekała. Najprawdopodobniej będzie robiony artroskopowo .

Wracając do szydełka - zrobiłam tyle wzorem african flowers i odłożyłam na kilka dni



Wczoraj chwyciłam za szydełko ( najpierw jednak tabletka przeciwbólowa ) i dokończyłam.

Powstała świetna podstawka pod kubek . Położyłam na skrzyni na balkonie i już nawet  jeden kubek na niej stał .


Serdecznie witam i pozdrawiam nową moją obserwatorkę Elę !

środa, 12 sierpnia 2015

Ale tu nudno ...

pomyśli ktoś oglądając znowu świąteczne wzory matematyczne i sweter robiony na zimę .
Gdyby nie Wspólne czytanie i dzierganie z Maknetą ten post pewnie by nie powstał ;-)

Zacięta jestem inny haft niż bożonarodzeniowy powstanie dopiero po wyszyciu odpowiedniej ilości kartek na święta.


To mój ostatnio wyszyty hafcik i ostatni wyszyty na papierze wizytówkowym.
Bardziej podobają mi się te wzory wyszywane na kolorowych , najlepiej świątecznych papierach.

"Zapach cedru" przeczytałam trudno mi napisać recenzję, bo ja przez tę książkę z trudem przebrnęłam Poczytajcie sobie o niej Tu klikaj .
Teraz czytam " Alibi na szczęście" Anny Ficner Ogonowskiej, książka na upalne wakacje

Sweterek też powstanie , zaparłam się ;-) Wyrobiłam pierwsze 10 dag włóczki.


Dziękuję za przemiłe komentarze, jestem bardzo zadowolona z pomysłu połączenia ozdobnych papierów i haftu ,że tym bardziej cieszę się, że i Wam ten pomysł się podoba.
Odgapiajcie I
Będzie mi bardzo miło !

Post ten pisałam przed wyjazdem na króciutki pobyt w Gdyni!

wtorek, 11 sierpnia 2015

Dziś tylko mała informacja

Dzisiaj mam wizytę u ortopedy.
Usłyszę wyrok na mój bark - operujemy, czy nie ?

Potem wizyta u Siostry w Gdyni.
Odezwę się po powrocie.
Pewnie niedługo, bo w domu najlepiej !

czwartek, 6 sierpnia 2015

Na zimę w sierpniu?

To miało być opublikowane wczoraj !

Czytanie poszło troszkę w odstawkę, dalej czytam "Zapach cedru"


Wciągnął mnie haft matematyczny i mam już prawie 40 wyszytych wzorów świątecznych.
Przecież to tak niedługo , a ja zawsze budzę się na początku grudnia ze świadomością, że nic nowego z robótek na święta bożonarodzeniowe nie mam .


Robię też powolutku sweter dla siebie,  taki na zimniejszą porę roku, taki grubszy .Nic więcej o swetrze nie będę pisała, bo ostatnie moje opowieści o drutowych i szydełkowych robótkach kończyły się pokazywaniem sprutej robótki , tzn kłębuszków.


Wpis linkuję do WCiD u Maknety.